REKLAMA

Położna na nowe czasy

W zawodzie aktywnych jest około 30 tys. położnych, rodzi się coraz mniej dzieci, a społeczeństwo się starzeje. Demografia oraz potrzeby zdrowotne i systemowe zdeterminowały konieczność powierzenia nowych zadań położnym i wprowadzenia od 1 stycznia 2026 r. konsultacji menopauzalnej, która będzie prowadzona właśnie przez tę grupę zawodową.

Na przestrzeni ostatnich lat pielęgniarki i położne zyskiwały nowe kompetencje. Pod koniec 2024 r. weszły w życie przepisy rozszerzające ich uprawnienia w zakresie wykonywania szczepień ochronnych oraz kwalifikacji do nich. Od 1 maja 2025 r., w związku z rozpoczęciem ministerialnego program „Moje zdrowie – Bilans Zdrowia Osoby Dorosłej”, pielęgniarki i położne mogą wystawiać skierowania na badania biochemiczne i immunochemiczne w surowicy krwi, takie jak:

  • hormon TSH,
  • aminotransferaza alaninowa (ALAT),
  • aminotransferaza asparaginianowa (ASPAT),
  • enzym GGTP,
  • lipoproteina A,
  • PSA całkowite (dla mężczyzn).

Dodatkowo położne zostały uprawnione do kierowania na badania cholesterolu całkowitego, LDL, HDL oraz triglicerydów, co wcześniej było zarezerwowane wyłącznie dla pielęgniarek.

Z kolei od 1 lipca 2025 r. w programie badań przesiewowych w kierunku raka szyjki macicy pojawiły się nowe metody diagnostyczne: testy na obecność wirusa HPV (HR-HPV/cHPV) oraz cytologia na podłożu płynnym (LBC), które zastąpiły dotychczas stosowaną cytologię konwencjonalną. W ramach tych zmian położne otrzymały możliwość zlecania testów na obecność wirusa HPV HR (wysokiego ryzyka onkogennego) oraz pobierania cytologii płynnej (to metody uznawane obecnie za najskuteczniejsze we wczesnym wykrywaniu zmian przedrakowych i raka szyjki macicy) – wszystko w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia. Dodatkowo pobranie materiału cytologicznego przez położną zostało wycenione wyżej – zgodnie z rekomendacją Prezesa Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTMiT).

W 2026 r. wejdą w życie znaczące zmiany dotyczące obowiązkowego systemu punktów edukacyjnych dla położnych. Zacznie on obowiązywać 1 stycznia 2026 r. i będzie trwał do 2030 r.

Być położną

Samodzielność położnych istniała właściwie od początku. Weźmy dwie ustawy z 1840 i z 1906 r. W jednej i drugiej został dokładnie opisany zarówno sam zawód, jak i kryteria, które muszą być spełnione, żeby można było go wykonywać. W tamtych latach położna często była jedynym medykiem na prowincji. To u niej szukano pomocy, gdy zbliżał się poród, a także w każdej sprawie związanej ze zdrowiem. Dziś samodzielność jest określona w Ustawie o zawodzie pielęgniarki i położnej. Położna może realizować opiekę nad kobietą ciężarną, rodzącą, położnicą i noworodkiem, a także nad kobietą chorą ginekologicznie i w okresie senioralnym oraz dziewczynką w okresie dojrzewania (edukacja i opieka w zakresie zdrowia prokreacyjnego). Tu trzeba podkreślić, że nasza samodzielność dotyczy opieki nad kobietą, która jest w pełni zdrowa. Gdy obserwujemy nieprawidłowości, pracujemy w zespole z lekarzem – mówi dr Grażyna Bączek, kierownik Zakładu Dydaktyki Ginekologiczno-Położniczej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, dyrektor ds. położnych i pielęgniarek w Szpitalu św. Zofii w Warszawie.

Opowiadając o kompetencjach położnych, przywołuje przykład Francji, gdzie kobieta, która zachodzi w ciążę, może pójść albo do lekarza ogólnego, albo do ginekologa, albo do położnej. – I około 50 proc. Francuzek wybiera właśnie tę trzecią możliwość. Trzeba też przyznać, że francuskie położne mają dużo większą samodzielność. Już od wielu lat przepisują niektóre leki (w tym antybiotyki po wykonaniu antybiogramu) i wykonują USG (w Polsce teoretycznie możemy wykonywać USG, bo uzyskujemy takie kompetencje w toku kształcenia na studiach II stopnia, ale system nam jeszcze tego nie umożliwia) – opowiada dr Grażyna Bączek. Samodzielność położnej jest jeszcze mocniej zaznaczona w Skandynawii, gdzie położne są bardzo silną grupą zawodową i mocno zintegrowaną z systemem opieki zdrowotnej – to głównie do nich trafiają kobiety ciężarne. Grażyna Bączek uważa, że położne w Polsce będą opiekować się samodzielnie i kompleksowo kobietami w ciąży fizjologicznej w ramach ubezpieczenia, w różnych formach praktyki zawodowej.

Jesteśmy w procesie, który do tego doprowadzi. To jest kwestia kilku lat. Widzę potencjał polskich położnych, ich zaangażowanie i nieustanną gotowość do doskonalenia zawodowego. Widzę potencjał i energię naszych studentek i absolwentek, tego nie da się zatrzymać. One to zdobędą. Widzę też z takiego rozwiązania olbrzymie korzyści dla kobiet, dla promocji zdrowia prokreacyjnego i dla systemu opieki zdrowotnej (również w warstwie ekonomicznej) – ocenia ekspertka.

Dane statystyczne

Według danych z Centralnego Rejestru Pielęgniarek i Położnych (stan na styczeń 2023 r.) w Polsce zarejestrowanych jest 41 719 położnych, z czego aktywnych zawodowo jest około 70 proc., czyli około 28 29 tysięcy. Najwięcej w województwach mazowieckim (12,3 proc.) i śląskim (11,8 proc.), za granicą praktykuje niecały 1 proc. Jak wynika z „Raportu o stanie pielęgniarstwa i położnictwa w Polsce” z maja 2023 r., kobiety stanowią 99,8 proc. personelu, ale z roku na rok zainteresowanie pracą w tym zawodzie stale się zwiększa wśród mężczyzn. „W skali kraju na 10 tys. mieszkańców przypada mniej niż 8 położnych (średnio 7,7), z najwyższymi wartościami tych wskaźników natężenia w województwach: wielkopolskim, podkarpackim, śląskim, lubelskim i podlaskim (ponad 8), zaś poniżej 6 położnych przypada na 10 tys. mieszkańców województwa lubuskiego i pomorskiego” – czytany w raporcie.

Jednocześnie Naczelna Izba Pielęgniarek i Położnych apeluje o wprowadzenie limitów przyjęć na studia na kierunku położnictwo („Stanowisko Nr 10 Prezydium Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych z dnia 15 lipca 2025 r. w sprawie wprowadzenia limitów przyjęć na studia na kierunku położnictwo w uczelniach”). „Dane Głównego Urzędu Statystycznego oraz prognozy demograficzne jednoznacznie wskazują na systematyczny spadek liczby urodzeń w Polsce. Utrzymujący się od lat ten trend skutkuje zmniejszonym zapotrzebowaniem na świadczenia położnicze w kraju. W 2024 r. urodziło się jedynie ok. 252-272 tys. dzieci. Współczynnik dzietności spadł do rekordowo niskiego poziomu 1,11-1,16 (2023-2024), a w 2025 r. prognozowany jest na poziomie ok. 1,03. Liczba kobiet w wieku rozrodczym oraz porodów zdecydowanie maleje – co potwierdzają alarmujące dane o zamykanych oddziałach położniczych oraz konieczności konsolidacji oddziałów ginekologiczno-położniczych. Prezydium Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych, mając na względzie dobro pacjentek, jakość opieki położniczej oraz racjonalne wykorzystanie środków publicznych, apeluje o wprowadzenie limitów przyjęć na studia na kierunku położnictwo” – czytamy w stanowisku władz izby.

Tymczasem – jak donosi Rynek Zdrowia – położnictwo jest w tegorocznym naborze na niektórych uczelniach w czołówce wybieranych kierunków medycznych. Chętnych nie brakuje, mimo sygnałów, że zapotrzebowanie na położne będzie spadać. Przykładowo: w Pomorskim Uniwersytecie Medycznym (PUM) położnictwo znalazło się na 3. miejscu (po kierunku lekarskim i lekarsko-dentystycznym) pod względem liczby chętnych na jedno miejsce – dostępnych było 40 miejsc, a chętnych 327 osób, co daje 8 kandydatów na jedno miejsce. Jednocześnie, jak podaje ten portal, od stycznia 2024 r. do końca lipca 2025 r. w Polsce zlikwidowanych zostało co najmniej 19 oddziałów położniczych, bo stały się nierentowne.

Pod jednym z tekstów pojawił się komentarz: „Weszłam z ciekawości jako mama studentki III r. położnictwa. Perspektyw w zawodzie raczej nie ma. W tej chwili trudno nawet zdobyć wymaganą liczbę porodów i asyst. Na oddziałach w czasie praktyk trwa swoisty „wyścig” do rodzących. Nawet udział we wszystkich praktykach w czasie roku akademickiego, wakacji nie gwarantuje zdobycia wystarczającej do zaliczenia liczby porodów. Rodzi się b. mało dzieci. Oddziały porodowe są zamykane”. Trend jest zauważalny.

W swoim stanowisku NRPiP podkreśla, że nadmierna liczba absolwentów kierunku położnictwo skutkuje trudnościami ze znalezieniem pracy, niewykorzystaniem potencjału zawodowego i migracją do innych zawodów lub krajów. Rada ocenia, że taka sytuacja jest „marnotrawstwem środków publicznych przeznaczonych na kształcenie”. I niewątpliwie względy ekonomiczne są niezwykle istotne, ale ważny jest też zakres kompetencji i kapitał merytoryczny położnych, którym powierzono przecież opiekę nad kobietą od jej przyjścia na świat poprzez macierzyństwo, okres okołomenopauzalny, aż do najpóźniejszych lat życia.

Czy położnych jest za dużo? Niepodważalne jest, że są w systemie opieki zdrowotnej potrzebne, a z roku na rok systematycznie zwiększa się liczba osób starszych, które potrzebują edukacji i wsparcia.

Perspektywy

Jeśli patrzymy na rozwój pielęgniarstwa, trzeba mieć wizję 5-10 lat. Ten system opieki zdrowotnej i to, co obserwujemy, doprowadzi do tego, że pozycja pielęgniarki i położnej będzie bardziej ugruntowana, prestiż zawodu umocniony – mówiła w 2023 r. prof. dr hab. n.med. Maria Kózka z Zakładu Pielęgniarstwa Klinicznego Wydziału Nauk o Zdrowiu Uniwersytetu Jagiellońskiego Collegium Medicum w Krakowie podczas spotkania w Nowogrodzie zorganizowanego przez Naczelną Izbę Pielęgniarek i Położnych w ramach projektu „Wsparcie kształcenia podyplomowego pielęgniarek i położnych”. Z kolei dr hab. n. o zdr. Grażyna Iwanowicz-Palus z Zakładu Opieki Specjalistycznej w Położnictwie Collegium Maximum Uniwersytetu Medycznego w Lublinie wyrażała nadzieję, że położna wręcz zastąpi lekarza ginekologa w przypadku prawidłowo rozwijającej się ciąży.

Część tych prognoz już się sprawdziła, część ewaluowała, biorąc pod uwagę kompetencje położnej w POZ. – Każda z nas, zapisując się do placówki POZ, wybiera lekarza, pielęgniarkę i… położną. Często o tym zapominamy. A przecież położną ma się od urodzenia do śmierci. Nie tylko opiekuje się kobietą w ciąży, ale pobiera też cytologię, instruuje, jak badać piersi, zajmuje się infekcjami ginekologicznymi, zleca odpowiednią dietę w okresie okołomenopauzalnym – przypomina prof. dr hab. Grażyna Jolanta Iwanowicz-Palus, położna, konsultant krajowa w dziedzinie pielęgniarstwa ginekologiczno-położniczego w rozmowie z Serwisem Zdrowie PAP. – Powinnyśmy z jej wiedzy i wsparcia korzystać w wielu momentach naszego życia, od naszych narodzin do śmierci – podkreśla.

W czerwcu tego roku podczas Forum Zdrowia Kobiet, które odbyło się w Katowicach, ówczesna minister zdrowia Izabela Leszczyna zapowiedziała, że resort zdrowia przygotowuje kolejny pakiet rozwiązań dla pacjentek w wieku okołomenopauzalnym. – Menopauza nie jest łatwym czasem dla kobiety. Dlatego przygotujemy pakiet rozwiązań dla tej grupy pacjentek. Chcemy zaangażować tu umiejętności naszych położnych – powiedziała.

Aby tego dokonać, Ministerstwo Zdrowia planuje powierzyć im nowe zadania i kompetencje. W rozmowie z Adrianną Otrębą, autorką reportażu „MenoPower” dla TVN, Izabela Leszczyna zapowiedziała, że od początku 2026 r. pojawi się nowe świadczenie – porada edukacyjna dla kobiet w okresie okołomenopauzalnym, udzielana przez położną i finansowana przez NFZ w ramach koszyka świadczeń gwarantowanych. Wprowadzenie refundacji ma być dodatkową motywacją dla położnych do udzielania porad, a dla pacjentek szansą na zwiększenie świadomości i wiedzy na temat tego, co dzieje się z ich organizmem w okresie pomiędzy 45. a 55. rokiem ich życia. Jak podaje Kulczyk Foundation, powołując się na raport „Niewidzialne w pracy. Kobiety w okresie okołomenopauzalnym”, aż 93 proc. Polek nie potrafi wskazać poprawnej definicji menopauzy i nie każda wie, że położne mogą towarzyszyć kobietom w dbaniu o zdrowie na każdym etapie ich życia.

Od początku tego roku realizowany był pilotażowy projekt „Poradnictwo w okresie trasformacji menopauzalnej”, organizowany przez Kulczyk Foundation pod patronatem Minister Zdrowia w partnerstwie z Naczelną Radą Pielęgniarek i Położnych, Warszawską Okręgową Izbą Pielęgniarek i Położnych, pod nadzorem merytorycznym konsultant krajowej w dziedzinie pielęgniarstwa ginekologiczno-położniczego. To wyjście naprzeciw potrzebom zdrowotnym Polek i potencjałowi tej grupy zawodowej. Takich inicjatyw zapewne pojawi się więcej, a miejsce położnych w systemie ochrony zdrowia będzie się przeformułowywać, czemu towarzyszyć będzie powierzanie im kolejnych obszarów kompetencji.

Autor: Marta Jakubiak
Źródło: Kwartalnik nr 3/2025

Przejdź do treści