Po opublikowaniu przez resort zdrowia nowej listy leków refundowanych nadzieje pacjentów na zmianę dostępu do leczenia farmakologicznego pęcherza nadreaktywnego ostygły. Owszem na wykazie utworzono grupę terapeutyczną preparatów stosowanych w leczeniu zespołu pęcherza nadrekatywnego (OAB), jednakże zgodnie z Ustawą refundacyjną w ramach nowej grupy NFZ refunduje tylko jeden produkt.
Istotnym utrudnieniem dla pacjentów przy uzyskaniu refundowanego leku jest również wykonanie obowiązkowego badania urodynamicznego potwierdzającego schorzenie OAB. Rozwiązanie to jest uciążliwe dla pacjentów, gdyż nie każda osoba z objawami pęcherza nadreaktywnego przebyła badanie urodynamiczne. A w takiej sytuacji, aby uzyskać tańsze leki należy niezwłocznie przeprowadzić badanie. Zaproponowane przez Ministerstwo Zdrowia rozwiązanie generuje dodatkowe koszty dla Narodowego Funduszu Zdrowia. Refundacja każdorazowego badania urodynamicznego to wydatek rzędu 1000 zł. Zapis o obowiązku wykonania badań może również zwiększyć tegoroczne wydatki NFZ, poprzez liczniejszą grupę pacjentów, którzy dotąd nie przeprowadzali badanie urodynamicznego, a będą zmuszeni je wykonać.
Decyzje Ministerstwa komentują władze Stowarzyszenia „UroConti”, które walczyło o refundację jak największej grupy leków na OAB: – Do końca wierzyliśmy, że Ministerstwo Zdrowia będzie skłonne wpisać na listę refundacyjną większą ilość leków, niestety zapadły inne decyzje. Cieszy nas jednak utworzenie nowej grupy terapeutycznej leków stosowanych w terapii zespołu pęcherza nadrekatywnego. To krok w stronę pacjenta ze strony resortu zdrowia. Szkoda, że wykonany tak nieporadnie.