„Nowy podatek od reklam, według założeń ustawy o dodatkowych przychodach NFZ, Narodowego Funduszu Ochrony Zabytków oraz utworzeniu Funduszu Wsparcia Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Obszarze Mediów, ma wynieść nawet 15%. To efekt nadgorliwości urzędników poszukujących pieniędzy czy błąd? (?)
Kategoria, w której umieszczono wyroby medyczne dotyczy reklamy między innymi napojów słodzonych, leków (OTC) i suplementów diety. O ile można jakoś uzasadnić opodatkowanie napojów słodzonych, leków OTC czy suplementów diety, to wyroby medyczne ze względu na swoje znaczenie zdrowotne, często konieczne w procesie terapeutycznym, nie powinny być w ogóle rozważane w kontekście takiego podatku.
A jednak w par. 7 p. 3, podpunkt 3 czytamy jednoznaczną deklarację: „Do towarów kwalifikowanych zalicza się: wyroby medyczne, o których mowa w art. 2 ust. 1 pkt 38 ustawy z dnia 20 maja 2010 r. o wyrobach medycznych (Dz. U. z 2020 r. poz. 186, 1493)”.
Wiele wskazuje na to, że wyroby medyczne zostały wpisane do projektu przez przypadek, ponieważ autorzy założeń projektu ustawy nie widzieli jak szeroka i ważna jest ta grupa produktów dla chorych, szczególnie w dobie COVID-19.
Najprawdopodobniej celem opodatkowania wyrobów medycznych były tzw. wyroby z pogranicza – np. syropy lizaki, spraye, którym bliżej do leków i suplementów diety. Ich rejestracja jako wyrobów medycznych podnosi prestiż takich produktów, tym bardziej że proces rejestracji jest bardzo prosty (rejestracja odbywa się z chwilą złożenia dokumentów do URPL).
Minister finansów chcąc opodatkować tę grupę, opodatkował wszystkie wyroby medyczne. To trochę tak, biorąc przykład z branży motoryzacyjnej, jakby chcąc opodatkować ciężarówki, opodatkowano wszystkie produkowane samochody.
Jednak wyroby medyczne to także te, które wydawane są na zlecenie dla osób niepełnosprawnych, przewlekle chorych, którzy wykorzystują między innymi pieluchomajtki, protezy, cewniki, sprzęt stomijny, wózki dla niepełnosprawnych, pompy insulinowe itp. Za ich obłożenie nowym podatkiem zapłaci użytkownik, bo producenci i dystrybutorzy bez wątpienia podatkową daninę, jaką przyjdzie im zapłacić, uwzględnią w końcowej cenie takich wyrobów.
– Dla ujęcia wyrobów medycznych w ramach ?towarów kwalifikowanych?, od których mają być naliczane wyższe stawki składki, brak jest uzasadnienia. Bardziej racjonalne wydaje się dodatkowe oskładkowanie reklamy produktów o negatywnym wpływie na zdrowie, jak np. wspomniane napoje słodzone. Wyroby medyczne są natomiast towarami niezbędnymi dla ratowania życia i zdrowia – stwierdza mec. Bartosz Świdrak z kancelarii Fairfield.
Co do zasady wyroby medyczne, ze względu na swoje szczególne znaczenie zdrowotne, posiadają preferencyjną stawkę podatkową – 8 proc. Na pieluchomajtki dla dorosłych od 2020 roku jest to natomiast stawka 5 proc. Tym bardziej dziwi dodanie takich produktów do kategorii kwalifikowanych, objętych wyższym podatkiem od reklamy.
Proponowane nowe przepisy z niezrozumiałych przyczyn uderzają w wyroby dla osób najbardziej chorych i niepełnosprawnych zrównując je z ? napojami słodzonymi i suplementami. Dodatkowo wyroby medyczne to także respiratory, maseczki chirurgiczne, rękawiczki i wiele innych produktów stosowanych w walce z COVID.
Wprowadzenie ?reklamowego? obciążenia dla branży istotnej w walce z COVID-19 jest niezrozumiałe. Tym bardziej że branża wyrobów medycznych bardzo mocno odczuła kryzys spowodowany pandemią. Dowodzą tego ubiegłoroczne dane dotyczące wydatków na refundacje wyrobów medycznych na zlecenie, gdzie w niektórych kategoriach (np. w ortopedii) spadki wynoszą nawet do 30 – 40 proc.
– Wyroby medyczne są często kluczowym elementem terapii dla pacjentów i osób niepełnosprawnych, którzy chcą wrócić do codziennego życia oraz na rynek pracy. Środki chłonne, wózki inwalidzkie czy protezy pozwalają im sprawniej funkcjonować i zachować komfort psychiczny. Propozycja nowych przepisów z niezrozumiałych przyczyn uderza w wyroby dla osób najbardziej chorych i niesamodzielnych, zrównując je z napojami słodzonymi. Z naszej perspektywy jest to błąd systemowy, który trzeba pilnie naprawić – podkreśla Patryk Sucharda, wiceprezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Wyrobów Medycznych POLMED.
Jak podkreśla wiceprezes Izby POLMED, narzucanie dodatkowego podatku może negatywnie wpłynąć na działalność gospodarczą i rozwojową niektórych firm produkujących sprzęt medyczny.
– W dobie pandemii takie firmy powinny być wspierane przez państwo ze względu na swoją misję, którą jest dbanie o bezpieczeństwo zdrowotne obywateli. Dzieje się inaczej i jest to zjawisko niebezpieczne dla stabilności funkcjonowania całej branży. Nie zapominajmy, że lada moment wchodzą w życie przepisy MDR, które będą nakładały na przedsiębiorców kolejne obostrzenia, w tym dodatkowe wynikające z polskiej Ustawy o Wyrobach Medycznych – uważa Patryk Sucharda. Dodaje: – Wyroby medyczne na zlecenie powinny być całkowicie wyłączone z kategorii produktów objętych podatkiem reklamowym. Dzięki temu nowy podatek nie obciąży producentów wyrobów medycznych służących osobom niepełnosprawnym i przewlekle chorym, ale też nie wyłączy tzw. produktów borderline, które Ministerstwo Finansów chce tak naprawdę opodatkować.
Z kolei mec. Oskar Luty wskazuje: – Branża wyrobów medycznych została niedawno uznana za sektor o znaczeniu strategicznym w ramach rządowej Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. Niezrozumiałe jest więc nakładanie na nią dodatkowych obciążeń, zwłaszcza w kontekście kryzysu COVID-19 i szczególnej wagi wyrobów medycznych w przeciwdziałaniu pandemii.
Prawnicy komentują, że wprowadzanie kwalifikowanej składki dla sprzętu medycznego nie ma również uzasadnienia z punktu widzenia ograniczania reklam tzw. produktów z pogranicza, korzystających wcześniej z dość liberalnych przepisów dla wyrobów medycznych.
– Obecnie mamy do czynienia z bardzo istotnym doregulowaniem przepisów dotyczących wyrobów medycznych i nową, restrykcyjną legislacją w postaci nowego europejskiego rozporządzenia (MDR) oraz projektu nowej ustawy o wyrobach medycznych. Te przepisy przewidują istotne zacieśnienia regulacyjne, w tym bardzo szczegółową, surowszą niż np. przy produktach leczniczych, regulację reklamową. Z tego względu ewentualne opłaty uderzą koniec końców w przedsiębiorców z branży o strategicznym znaczeniu – komentuje mec. Świdrak.”
Źródło: www.rynekzdrowia.pl