REKLAMA
MCC, Centrum Medyczne MCC

Publiczne toalety – niedobór, który najbardziej dotyka kobiety

Brak wystarczającej liczby publicznych toalet to problem, który wpływa na komfort życia wielu osób. Szczególnie dotkliwe jest to dla kobiet, które z powodów fizjologicznych, zdrowotnych i społecznych korzystają z toalet częściej i dłużej niż mężczyźni.

Dlaczego kobiety potrzebują więcej kabin?

Kobiety nie mają dostępu do pisuarów, a każda wizyta w toalecie wiąże się z koniecznością zajęcia kabiny. Dodatkowo:

  • częściej oddają mocz,
  • korzystają z toalety w związku z menstruacją,
  • częściej sprawują opiekę nad dziećmi i osobami zależnymi,
  • potrzebują więcej czasu na higieniczne czynności.

W praktyce oznacza to, że nawet przy równej liczbie kabin, kolejki do damskich toalet są znacznie dłuższe. Kobiety nie mają alternatywy w postaci pisuarów, a korzystanie z kabiny często wiąże się z dodatkowymi czynnościami, takimi jak wykładanie deski papierem toaletowym lub nakładkami higienicznymi, przemywanie sedesu żelem antybakteryjnym czy przyjmowanie niewygodnych pozycji – np. tzw. pozycji „na Małysza”.

Szczególnie ta ostatnia strategia jest niezdrowa i niewskazana, ponieważ:

  • powoduje napięcie mięśni dna miednicy, co utrudnia ich prawidłowe funkcjonowanie,
  • utrudnia pełne opróżnienie pęcherza, co może prowadzić do zalegania moczu,
  • zwiększa ryzyko infekcji dróg moczowych, ponieważ zalegający mocz sprzyja namnażaniu bakterii.

Toalety a jakość życia

Dla wielu osób dostępność toalet to nie tylko kwestia wygody, ale wręcz warunek uczestnictwa w życiu społecznym. Osoby z chorobami przewodu pokarmowego czy układu moczowego muszą planować dzień z uwzględnieniem lokalizacji sanitariatów. Rodzice z małymi dziećmi, osoby starsze czy z niepełnosprawnościami również potrzebują dostępu do odpowiednio wyposażonych toalet.

Przepisy a rzeczywistość

Obowiązujące w Polsce przepisy techniczne określają minimalną liczbę urządzeń sanitarnych w budynkach publicznych. Dla kobiet przewidziana jest jedna misa ustępowa na 20 osób, dla mężczyzn – jedna misa i jeden pisuar na 30 osób. W praktyce jednak wiele toalet znajduje się w miejscach niedostępnych dla ogółu (np. w restauracjach czy biurach), co ogranicza realny dostęp.

Architektka Barbara Kania zauważa, że pandemia uwidoczniła ten problem – zamknięcie lokali gastronomicznych pozbawiło ludzi dostępu do toalet, które często były jedyną opcją w przestrzeni miejskiej.

Zdrowotne konsekwencje ograniczonego dostępu

Jak tłumaczy dr n. med. Tomasz Basta, zbyt długie wstrzymywanie moczu może prowadzić do rozciągania pęcherza i zaburzeń jego funkcji. Z kolei oddawanie moczu „na zapas” może skutkować nadreaktywnością pęcherza i częstomoczem. Obie strategie są niekorzystne dla zdrowia.

Potrzeba zmiany podejścia

Ekspertki podkreślają, że równa liczba toalet nie oznacza sprawiedliwości. Kobiety mają inne potrzeby, które powinny być uwzględniane w projektowaniu przestrzeni publicznej. Wymaga to zmiany przepisów, ale też świadomości inwestorów i architektów.

Warto również zauważyć, że nowelizacje przepisów wprowadzają udogodnienia, takie jak pomieszczenia do przewijania dzieci czy toalety dostosowane do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. Jednak liczba kabin pozostaje niezmienna od lat.

Architektka Barbara Kania, dostrzegając nierówności w dostępie do toalet, przygotowała konkretne propozycje zmian i uruchomiła petycję wspierającą te postulaty. Wśród najważniejszych zapisów znalazły się:

  • Zwiększenie liczby kabin dla kobiet – do 5 na 60 osób, minimum 3 na 30.
  • Dostosowanie liczby toalet do funkcji budynku – więcej kabin w miejscach o dużym natężeniu ruchu.
  • Umywalki w kabinach – przynajmniej jedna kabina wyposażona w umywalkę, by umożliwić higieniczne korzystanie z kubeczków menstruacyjnych.
  • Ułatwienia dla rodziców – przewijaki w kabinach mniejszych obiektów, obniżenie wymogów powierzchni dla pomieszczeń do karmienia.
  • Kabiny o większych wymiarach – dostępne dla osób z wózkami dziecięcymi lub wymagających opieki.
  • Mapy dostępnych toalet – gminy miałyby obowiązek ich tworzenia i aktualizacji.
  • Bezpłatne środki higieniczne – dostępność podpasek i tamponów w toaletach publicznych.
  • Toalety neutralne płciowo – w dużych obiektach handlowych i usługowych.

Społeczny opór i potrzeba systemowej zmiany

Niestety, inicjatywa spotkała się z falą hejtu, głównie ze strony mężczyzn. Jak przyznaje Barbara Kania, negatywne reakcje przygasiły jej energię do dalszej pracy. Ekspertka zauważa też brak zainteresowania tematem ze strony władz, mimo obecności kobiet w rządzie.

Według niej prawdziwa zmiana wymaga:

  • uznania tematu za priorytet przez Ministerstwo Infrastruktury,
  • powołania zespołu ekspertów i ekspertek,
  • uwzględnienia potrzeb różnych grup społecznych w projektowaniu przestrzeni.

Artykuł opracowany na podstawie tekstu opublikowanego w serwisie Wyborcza.pl: Dlaczego bycie kobietą oznacza marnowanie życia w kolejce do toalety? I nikt nie chce tego zmienić

Przejdź do treści