Przez cały listopad mężczyźni w Polsce i na świecie paradowali z wąsem. Zachęcali w ten sposób do profilaktyki „męskich” chorób. Lekarze apelują jednak, by o nowotworach prostaty i jąder pamiętać przez cały rok.
Chodzi o to, by zwiększyć liczbę wykryć „męskich nowotworów” i to najlepiej we wczesnych stadiach, kiedy chorobę da się wyleczyć. -Raz w miesiącu trzeba wziąć sprawy w swoje ręce i wykonać samobadanie jąder. Po 45. roku życia należy skorzystać z badania poziomu PSA we krwi. Poza tym – ważne jest, żeby znać historię zachorowań na raka w swojej rodzinie. Jeżeli nowotwór się pojawiał, coroczne badania należy wykonywać w młodszym.
Przynajmniej raz w miesiącu, po ciepłym prysznicu, należy wykonać samobadanie jąder – poprzekładać je między palcami, sprawdzić czy nie ma zmian (guzków, stwardnień, bolesnych miejsc) lub płynu, zwrócić uwagę na ewentualne uczucie ciężkości w mosznie. Znajdując niepokojące zmiany, należy jak najszybciej odwiedzić lekarza pierwszego kontaktu, który skieruje nas do specjalisty urologa. 92% wcześnie wykrytych przypadków jest całkowicie wyleczalnych.
Wizyta u urologa budzi pewne obawy u pacjenta. Do lekarza należy przyjść z pełnym pęcherzem – od oddawania moczu należy się powstrzymać zwykle na jedną lub dwie godziny przed wizytą. Oczywistą kwestią jest zadbanie o higienę. Nie można zapominać o liście przyjmowanych leków oraz ewentualnej dokumentacji medycznej, na przykład wyników badań czy wypisów ze szpitali. Wizytę rozpoczyna przeprowadzenie wywiadu lekarskiego. W zależności od problemu, czasami niezbędne jest wykonanie badania. U kobiet najczęściej wykonuje się badanie palpacyjne podbrzusza, krocza, ujścia cewki moczowej. U mężczyzn, przy problemach z prostatą, lekarz przeprowadza badanie per rectum – trwa tylko chwilę, przy zastosowaniu środków minimalizujących dyskomfort. W przypadku dolegliwości związanych z jądrami, konieczne jest ich przebadanie.
Źródło: www.medexpress.pl