REKLAMA
MCC, Centrum Medyczne MCC

Klinika Urologii ŚCO w Kielcach wprowadziła zabieg leczenia pęcherza nadreaktywnego toksyną botulinową

Pacjenci z pęcherzem nadreaktywnym, nie mogą normalnie funkcjonować, ponieważ z powodu bolesnego parcia na pęcherz odwiedzają toaletę kilkanaście razy w ciągu doby, a w nocy nie mogą spać, ponieważ nie są w stanie powstrzymać parcia na pęcherz.

–  Wielokrotnie taki pacjent nie jest w stanie utrzymać moczu, musi używać wkładek, pieluchomajtek. Schorzenie przeradza się w problem społeczny, pacjenci cierpią na depresję, muszą rezygnować z pracy, aktywności zawodowej, przestają w ogóle wychodzić z domu – tłumaczy dr Jaskulski w Kliniki Urologii SCO w Kielcach.

Problem dotyka przede wszystkim osób cierpiących na stwardnienie rozsiane, choroby ośrodkowego układu nerwowego, (chorobę Parkinsona, różne postaci guzów w ośrodkowym układzie nerwowym), osób po urazie rdzenia kręgowego poniżej odcinka szyjnego, chorych na cukrzycę.

– Szacuje się, że problem z nietrzymaniem moczu z powodu pęcherza neurogennego ma co piąty chory na SM. Dużą grupę stanowią też pacjenci z idiopatycznym pęcherzem neurogennym, u których nie da się ustalić przyczyny tej dolegliwości. Oceniamy, że pęcherz nadaktywny rozwija się nawet u 15 proc. kobiet – mówi urolog.

Profesor dr hab. Piotr Chłosta kierownik Kliniki Urologii Uniwersytetu Jagiellońskiego, delegat Europejskiej Rady Urologów, prezes Polskiego Towarzystwa Urologicznego dostrzega dużą skale tego problemu, który dotyczy zarówno kobiet jak i mężczyzn.

– Niestety, bardzo często pacjenci z pęcherzem nadaktywnym są nieskutecznie leczeni np. z powodu zakażenia układu moczowego, bez postawienia właściwego rozpoznania poprzedzonego badaniem urologicznym – mówi.

U części chorych z pęcherzem nadaktywnym udaje się opanować  tę dolegliwość leczeniem farmakologicznym z wykorzystaniem leków antycholinergicznych., jednak u wielu pacjentów, zwłaszcza z idiopatycznym pęcherzem neurogennym, leczenie farmakologiczne bywa nieskuteczne. Do niedawna jedną z możliwości leczenia była hydrodystensja (czyli rozciąganie pęcherza poprzez napełnianie go w znieczuleniu roztworem soli fizjologicznej). Zabieg jednak nie dawał trwałych efektów.

W leczeniu nadreaktywności  pęcherza coraz częściej sprawdza się botox, czyli zastrzyki z toksyny botulinowej. Zabieg przeprowadza się endoskopowo przez cewkę moczową, w znieczuleniu podając lek w ścianę pęcherza.

Toksyna botulinowa jest toksyną neurogenną, zaburza przewodnictwo nerwowe, powodując zmniejszenie czucia w pęcherzu moczowym i rozkurczenie wypieracza. Powoduje ustąpienie gwałtownych parć naglących, zwiększa się objętość pęcherza moczowego, który może zgromadzić większą ilość moczu., a chory jest w stanie wytrzymać kilka godzin, bo jego pęcherz powoli się wypełnia i nie ma skurczów wypieracza, dzięki czemu pacjenci mogą normalnie żyć.

Efekty zabiegu pojawiają się już po kilku dniach i utrzymują się przez około osiem do dziesięciu miesięcy. Po tym czasie można powtórzyć podanie toksyny botulinowej.

W Klinice Urologii ŚCO wykonano w ciągu ostatnich dwóch tygodni pięć takich zabiegów, głównie u pacjentek z idiopatycznym pęcherzem neurogennym, u których leczenie farmakologiczne nie przynosiło żadnych efektów.

Jak informuje Izabela Opalińska, specjalista ds. komunikacji społecznej, informacji i edukacji w Świętokrzyskim Centrum Onkologii SPZOZ, od września leczenie toksyną botulinową pęcherza nadaktywnego o podłożu neurogennym można przeprowadzać w ramach kontraktu z NFZ u chorych na SM i u pacjentów ze stabilnym urazem rdzenia kręgowego. W najbliższym czasie Centrum zamierza starać się o możliwość realizowania programu lekowego leczenia NTM toksyną botulinową, żeby dać szansę chorym z najcięższą postacią choroby, oporną na leczenie farmakologiczne.

Źródło: www.rynekzdrowia.pl

Skip to content