„Puls Medycyny” opublikował rozmowę Moniki Majewskiej z prof. Tomaszem Drewą, FEBU, kierownikiem Kliniki Urologii Ogólnej i Onkologicznej Szpitala Uniwersyteckiego nr 1 im. dr. Antoniego Jurasza w Bydgoszczy, prezesem Polskiego Towarzystwa Urologicznego.
W rozmowie poruszone zostały kwestie stworzenia przez środowisko urologów umiejętności zawodowej „onkologia urologiczna”, niedoszacowania wyceny procedury refundowanej od 1 kwietnia prostatektomii radykalnej ze wsparciem robotów, wyceny częściowej resekcji nerek z powodu guzów nowotworowych za pomocą robota chirurgicznego.
Profesor Drewa wspomniał również, że byłoby idealnie, gdyby w 2023 roku Narodowy Fundusz Zdrowia zaczął finansować bardzo zaawansowane zabiegi w urologii, np. usunięcie pęcherza z wytworzeniem zastępczego, sztucznego pęcherza jelitowego u pacjentów z rakiem pęcherza moczowego oraz zabiegi łączone, takie jak usunięcie czopa nowotworowego z serca u pacjentów z rakiem nerki czy laparoskopowe pobranie nerki od dawców żywych.
Środowisko urologów czeka także na objęcie refundacją przez NFZ biopsji fuzyjnej prostaty, która jest już standardem postępowania w przypadku podejrzenia raka stercza.
Wyzwaniem, z którym należy się zmierzyć, jest likwidacja – przynajmniej w części przypadków – programów lekowych w urologii. Z jednej strony stwarzają one dostępność do leczenia, jednak z drugiej – ograniczają stosowanie pewnych leków.
Utrudniają także pracę lekarzy, gdyż leczenie pacjenta w ramach programu lekowego jest związane z prowadzeniem obszernej dokumentacji medycznej. Nie zawsze jest ona potrzebna do tego, aby z sukcesem leczyć pacjenta, natomiast jest wymagana administracyjnie.
Polscy adepci urologii mogą przystąpić do europejskiego egzaminu specjalizacyjnego EBU, który pozwala uzyskać tytuł FEBU (ang. Fellow of the European Board of Urology). Od 20 lat koszty tego egzaminu pokrywa Polskie Towarzystwo Urologiczne. W sumie wydało już na ten cel ponad 1 mln euro. Dla towarzystwa to bardzo duży wydatek, dlatego w 2023 roku Towarzystwo zamierza zwrócić się do Ministerstwa Zdrowia z prośbą o pomoc w współfinansowaniu tego egzaminu. Jednocześnie będzie negocjować z Europejskim Komitetem Urologii cenę za przygotowanie i przeprowadzenie tego egzaminu, gdyż jest ona coraz wyższa.
Dużym wyzwaniem na 2023 roku jest projekt rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie umiejętności zawodowych lekarzy i lekarzy dentystów, który wskazuje na konieczność pozyskania przez lekarzy dodatkowych umiejętności zawodowych, aby mogli oni dalej prowadzić praktykę. Dla środowiska urologów problemem jest stworzenie umiejętności zawodowej „onkologia urologiczna”.
Profil działalności zawodowej większości urologów w Polsce ma charakter onkologiczny. Urolodzy w swojej codziennej praktyce lekarskiej w większości przypadków zajmują się głównie nowotworami urologicznymi. Stworzenie umiejętności zawodowej „onkologia urologiczna” nie ma więc sensu. Jednak urolodzy, którzy nie otrzymają certyfikatu potwierdzającego tę umiejętność, będą musieli przestać pracować z pacjentami uroonkologicznymi, co może spowodować duże trudności w diagnostyce i leczeniu nowotworów układu moczowego i rozrodczego.
Kolejna umiejętność zawodowa, określona w projekcie rozporządzenia, która jest związana z urologią, to „andrologia”. De facto jest to domena urologów. Doszło do porozumienia w tej sprawie z Polskim Towarzystwem Andrologicznym i planowane jest powołanie grupy roboczej, której celem będzie opracowanie zaleceń obu towarzystw w zakresie ewentualnej certyfikacji umiejętności „androloga klinicznego”.
Kolejnym problemem, który wymaga rozwiązania w 2023 roku, jest operacyjne leczenie zaburzeń statyki narządu rodnego, a więc problem z dziedziny urologii funkcjonalnej, nazywanej również uroginekologią.
Obecnie prowadzone są rozmowy z Polskim Towarzystwem Ginekologów i Położników oraz Polskim Towarzystwem Uroginekologicznym. Powołana została grupa robocza, której celem będzie opracowanie standardów w dziedzinie urologii funkcjonalnej, zwłaszcza że prawdopodobnie taka umiejętność zawodowa zostanie w przyszłości wydzielona przez Ministerstwo Zdrowia.
Źródło: Puls Medycyny