REKLAMA
MCC, Centrum Medyczne MCC

Większe problemy od września dla pacjentów z OAB

OAB (overactive bladder) – schorzenie, które nie zabija, ale może zrujnować życie. Jest wiele metod leczenia tej choroby, od niefarmakologicznych po chirurgiczne. Najczęściej stosuje się farmakologię. I tu dla polskich chorych pojawiają się problemy.(?)

„Na proponowanej wrześniowej liście refundacyjnej w dalszym ciągu nie ma leku, na który z taką nadzieją od kilku lat czekali chorzy, którym nie pomagało dotychczasowe leczenie tzw. pierwszej linii – I to pomimo dwukrotnych pozytywnych rekomendacji Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. Polska w dalszym ciągu pozostaje ostatnim, jedynym krajem w Unii Europejskiej, gdzie ten lek, mirabregron, nie jest refundowany.

Wprowadzenie do refundacji II linii leczenia OAB byłoby dopełnieniem procesu refundacji terapii w tym schorzeniu , po tym, jak wprowadzono w zeszłym roku do grupy świadczeń gwarantowanych procedurę neuromodulacji krzyżowych dla pacjentów cierpiących na ciężkie postacie OAB, u których leczenie farmakologiczne nie odniosło pożądanych efektów lub zostało przerwane z powodu zbyt uciążliwych skutków ubocznych, charakterystycznych dla leków antycholinergicznych.

Zaniepokojenie chorych budzi także brak w projekcie nowej listy leku zawierającego solifenacynę, który znajdował się na niej nieprzerwanie od 2011r. i cieszył się największym zaufaniem tak pacjentów, jak i lekarzy. – Czy mamy to odczytywać jako próbę szukania kolejnych oszczędności na naszej grupie pacjentów, z których duża część pewnie zrezygnuje z refundacji dla utrzymania terapii tym konkretnym lekiem? – pyta prezes „UroConti” Anna Sarbak w liście do Ministerstwa Zdrowia. – Pomimo najwyższej ceny dla pacjenta, przy zachowaniu tego samego poziomu refundacji NFZ, co dla pozostałych produktów zawierających solifenacynę, to właśnie ten lek cieszy się cały czas zdecydowanie największym zaufaniem wśród pacjentów. Jaki jest więc prawdziwy powód usunięcia przez Pana Ministra tego leku z listy leków refundowanych?

Stowarzyszenie „UroConti” przekazało do Ministerstwa Zdrowia swoje uwagi do opublikowanego 7 sierpnia 2020 roku projektu obwieszczenia Ministra Zdrowia w sprawie wykazu refundowanych leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych, który wejdzie w życie 1 września 2020 r.

W piśmie Prezes Stowarzyszenia Anna Sarbak, napisała m.in.:

„Niestety nie odnotowaliśmy uwzględnienia postulatu, o który ubiegamy się od kilku lat, mianowicie wprowadzenia II linii leczenia farmakologicznego w zespole pęcherza nadreaktywnego (OAB – overactive bladder), pomimo iż:

  1. Rada Przejrzystości (stanowisko nr 119/2018 z dnia 19 listopada 2018 r.), a następnie Prezes AOTMiT (rekomendacja nr 117/2018 z dnia 23 listopada 2018 r.) uznali za zasadne objęcie refundacją leku Betmiga w drugiej linii leczenia zespołu pęcherza nadreaktywnego, to w dalszym ciągu w obowiązującej liście leków refundowanych znajdują się tylko dwie substancje lecznicze (tolterodyna i solifenacyna) dedykowane pacjentom z zespołem pęcherza nadreaktywnego w I linii leczenia, a Polska pozostaje ostatnim krajem w Unii Europejskiej, gdzie lek Betmiga (mirabegron) nie jest refundowany;
  2. Wprowadzenie do refundacji II linii leczenia OAB byłoby dopełnieniem procesu refundacji terapii w tym schorzeniu, po tym jak wprowadzono w zeszłym roku do grupy świadczeń gwarantowanych procedurę neuromodulacji krzyżowej dla pacjentów cierpiących na ciężkie postacie OAB, u których leczenie farmakologiczne nie odniosło pożądanych efektów lub zostało przerwane z powodu zbyt uciążliwych skutków ubocznych, charakterystycznych dla leków antycholinergicznych.

Z satysfakcją odnotowujemy pojawienie się kolejnego leku w I linii leczenia OAB zawierającego substancję czynną solifenacynę (Solinco, tabl. powl., 10 mg oraz Solinco, tabl. powl., 5 mg).

Ze zdumieniem odnotowujemy natomiast brak w projekcie obwieszczenia leku Vesicare, który na liście był nieprzerwanie od 2011 roku, ciesząc się wśród pacjentów i lekarzy zdecydowanie największym zaufaniem wśród produktów leczniczych zawierających solifenacynę. Czy mamy to odczytywać jako próbę szukania kolejnych oszczędności na naszej grupie pacjentów, z których duża część pewnie zrezygnuje z refundacji dla utrzymania terapii tym konkretnym lekiem? Proszę zauważyć, iż pomimo najwyższej ceny dla pacjenta, przy zachowaniu tego samego poziomu refundacji NFZ co dla pozostałych produktów zawierających solifenacynę, to właśnie ten lek cieszy się cały czas zdecydowanie największym zaufaniem wśród pacjentów. Jaki jest więc prawdziwy powód usunięcia przez Pana Ministra tego leku z listy leków refundowanych?

Podsumowując przedstawiony projekt obwieszczenia, uważamy, że w zakresie leczenia OAB jest on wysoce rozczarowujący. Będziemy w tej sprawie domagali się dalszych, szczegółowych wyjaśnień”.

Źródło: www.politykazdrowotna.com, www.uroconti.pl

Skip to content