Nawet najdrobniejszych objawów raka pęcherza nie wolno bagatelizować. – Nawet pojedynczy epizod może być sygnałem alarmowym – ostrzega Krystyna Wechmann z Polskiej Koalicji Pacjentów Onkologicznych.
Rak pęcherza moczowego to jeden z najczęstszych nowotworów złośliwych. Nawet cztery razy częściej atakuje mężczyzn.
Uważać powinni przede wszystkim palacze, bo to główny czynnik ryzyka. Dane KRN wskazują, że rak pęcherza jest czwartym co do częstości występowania nowotworem u mężczyzn, po raku prostaty, płuca i jelita grubego, a u kobiet – dopiero 13. (kobiety stanowią 1/4 chorych).
Co roku ten groźny nowotwór zabija nawet cztery tysiące Polaków, bo choroba jest wykrywana bardzo późno. Dlatego tym bardziej warto wiedzieć, jak się przed nim chronić i co może uśpić czujność. Europejski Tydzień Urologii to świetny moment, by poświęcić chociaż chwilę na profilaktykę, która może uratować życie.
Choć rak pęcherza moczowego to jeden z najczęstszych nowotworów urologicznych, który co roku atakuje blisko osiem tysięcy Polaków, świadomość zagrożenia wciąż jest za niska. Dodatkowym problemem jest wstyd przed pójściem do lekarza z „intymnym problemem”.
W przypadku raka pęcherza moczowego na wczesnym etapie pojawia się charakterystyczny objaw choroby. Problem w tym, że wielu pacjentów nie wiąże go z rakiem lub po prostu wstydzi. Takim objawem alarmowym jest krew w moczu. To może być normalna krew, ale mogą też być skrzepy przypominające fusy od kawy.
Szczególną czujność należy zachować w przypadku, gdy ten objaw jest bezbolesny. Warto mieć świadomość, że krew moczu może się pojawić również w przypadku nieleczonego zapalenia pęcherza, ale w takich sytuacjach zawsze towarzyszy temu ból i pieczenie.
Problem bagatelizowania krwi w moczu nie dotyczy tylko mężczyzn. Wiele kobiet wiąże go z menstruacją lub menopauzą. Lekarze mogą z kolei zinterpretować ten symptom jako zapalenie pęcherza moczowego, infekcję dróg moczowych lub krwawienie pomenopauzalne. Dlatego tak ważne jest zgłaszanie wszelkich zmian w zakresie koloru moczu lub częstotliwości jego oddawania.
Czujności nie powinno usypiać także zniknięcie problemu. Zbagatelizowanie go w takim momencie umożliwia rozwój choroby. Dlatego zawsze trzeba to konsultować z lekarzem.
– Czas między pierwszym a kolejnym pojawieniem się krwiomoczu może być różny, może minąć tydzień, ale w niektórych przypadkach nawet pół roku, a w tym czasie rak może już dokonać spustoszenia w organizmie – mówi dr Paweł Salwa, urolog.
Nie wolno z tym zwlekać, bo tylko wczesne wykrycie raka pęcherza daje ponad 90 proc. szans na pełne wyleczenie.
O rozwoju raka pęcherza mogą świadczyć także:
Pojawienie się takich dolegliwości powinno skłonić do jak najszybszej wizyty u urologa. Niezbędna jest też profilaktyka – warto wykonywać raz w roku badanie ogólne moczu, a w przypadku nieprawidłowości bardziej szczegółową diagnostykę.
Warto mieć świadomość, że USG lub tomografia pęcherza mogą nie wystarczyć i nie wykryć guza, dlatego warto też pomyśleć o cystoskopii.
Nawet 20 proc. chorych trafia do lekarza już z zaawansowanym nowotworem, co niestety sprawia, że skuteczność leczenia będzie dużo gorsza.
Wówczas pojawiają się dodatkowo dolegliwości takie jak:
Zaawansowanie choroby definiuje nie tylko sam rozmiar guza, ale przede wszystkim to, jak głęboko wrasta w ścianę pęcherza. W rozmowach z pacjentami często porównuję to do grzyba na ścianie. Jeżeli ten grzyb zaatakuje tylko powierzchniową warstwę, czyli tapetę – to jego usunięcie jest relatywnie proste, mało inwazyjne i skuteczne. Również wyleczeni pacjenci muszą się regularnie kontrolować, bo rak pęcherza lubi nawracać.
Źródło: Portal ABC Zdrowie