Mazowiecki konsultant wojewódzki w dziedzinie urologii – prof. Wojciech Pylno alarmuje o niedostatecznej liczbie urologów w województwie. Obecnie coraz więcej oddziałów urologicznych na Mazowszu ma kłopoty kadrowe, związane z obsadzeniem dyżurów lekarskich. Niektórym oddziałom grozi nawet zamknięcie. Problemy kadrowe wiążą się głównie z ograniczoną liczbą miejsc rezydenckich.
Na chwilę obecną w województwie mazowieckim działa 10 jednostek akredytowanych, uprawnionych do prowadzenia specjalizacji w dziedzinie urologii (łącznie 42 miejsca szkoleniowe). Według opinii Konsultanta wojewódzkiego na oddziałach urologicznych brakuje szczególnie miejsc rezydenckich. W ciągu bieżącego roku dostępnych było 8 miejsc specjalizacyjnych, w tym 2 miejsca rezydenckie. To stanowczo za mało. Z najnowszych statystyk rejestru ZOZ wynika, że na 77 publicznych szpitali w województwie przypada jedynie 22 oddziały urologiczne.
Braki kadrowe specjalistów urologii najboleśniej odczują pacjenci. Obecnie kolejki na wizytę do specjalistów liczą nawet kilka miesięcy. Wraz ze spadkiem liczby specjalistów, czas oczekiwania na wizytę do urologa będzie się wydłużał.
Niedostępność lekarzy urologów w dużej mierze uderzy w pacjentów z nietrzymaniem moczu. To właśnie urolodzy obok ginekologów najczęściej podejmują się leczenia NTM. Co więcej według obecnych przepisów urolog to jeden z nielicznej grupy specjalistów uprawnionych do wypisywania zleceń na refundowane środki wchłaniające. Polskie prawo zabrania wypisywania zleceń ginekologom.
Niestety wiele czynników skazuje na fakt, że sytuacja nie ulegnie poprawie. Ograniczenie w dostępie do urologów może być z czasem coraz większe. Wielu specjalistów z racji swojego wieku systematycznie przechodzi na emeryturę, natomiast młodzi lekarze starają się o lepiej płatne posady, w dużej mierze poza granicą kraju. Wyjazdy zagraniczne mogą się nasilić z początkiem maja 2011 po otwarciu rynku pracy w Niemczech.
Ministerstwo Zdrowia uspakaja, że trwają pracę nad reformą dotyczącą kształcenia lekarzy specjalistów, która może istotnie wpłynąć na poprawę niskich statystyk oraz zwiększyć dopływ specjalistycznej kadry do systemu ochrony zdrowia. Zdania Ministerstwa Zdrowia nie podziela jednak Naczelna Izba Lekarska, która ma wiele zastrzeżeń do proponowanych zmian.