NIL alarmowała, że resort zdrowia, proponując nowy wzór zlecenia na wyroby medyczne, potroiło jego objętości, tym samym nie wywiązując się z obietnicy odbiurokratyzowania zawodu lekarza. – informuje portal medexpress.
W liście do ministra prezes Naczelnej Rady Lekarskiej prof. Andrzej Matyja domagał się pilnej nowelizacji rozporządzenia. Argumentował, że wypisanie nowego wzoru zlecenia może zajmować lekarzowi nawet 20 minut.
Lekarzom odpowiedział rzecznik prasowy Andrzej Troszyński:
„Nie jest prawdą, że wypisywanie zlecenia na wyroby medyczne według nowego wzoru zajmie lekarzowi „nawet 20 minut”. Tak jak do tej pory, lekarz wypełnia jedynie dwie pierwsze strony, które zawierają te same informacje co dotychczas. Jedyną zmianą jest informacja o dodatkowych uprawnieniach pacjenta, o ile takie posiada. (?) Następne strony wypełniają kolejno OW NFZ oraz świadczeniodawcy realizujący zlecenie poprzez pobranie danych z systemu NFZ na podstawie numeru zlecenia i PESEL pacjenta. Dzięki informatyzacji cały proces charakteryzuje na kolejnych etapach automatyzacja wprowadzania danych.”
Rzecznik NFZ zapowiedział także pilotaż poprawności działania pełnego procesu obsługi zlecenia, który odbędzie się „na przełomie kwietnia i maja br., a jego istotną częścią będą szkolenia dla podmiotów biorących w nim udział. W zależności od wyników pilotażu planuje się, że od 1 lipca z systemu potwierdzania zleceń drogą elektroniczną będą korzystać wszystkie podmioty realizujące zlecenie na wyroby medyczne.”
Więcej: www.medexpress.pl