O roli ginekologa w leczeniu i diagnozowaniu nokturii opowiedział Medexpressowi prof. Tomasz Rechberger, kierownik II Katedry i Kliniki Ginekologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.
Przyczyn nokturii może być dużo. Typowym przykładem jest cukrzyca. To samo mają pacjenci z niewydolnością serca. Kiedy taka osoba kładzie się spać, wzrasta filtracja przez nerki. Dlatego w nocy będzie produkować znacznie więcej moczu niż normalnie i częściej wstawać z łóżka. Kolejna rzecz to przyjmowanie leków moczopędnych, jakie biorą pacjenci na nadciśnienie. Tych przyczyn może być wiele, ale musimy pamiętać o tym, że jedną z przyczyn podstawowych nokturii pierwotnej to niedobór wazopresyny. Jest to hormon powodujący, że produkcja moczu w nocy będzie prawidłowa. Mówienie o nokturii pierwotnej jest dość trudną sprawą.
Taka konieczność wstawania w nocy pojawia się jednak u pacjentów starszych. Ludzie młodsi mają z tym znacznie mniejszy problem, chyba że mamy u nich do czynienia z moczówką prostą. To zupełnie inne schorzenie i zwykle zdiagnozowane we wczesnych okresach życia, kiedy dzieci są od razu leczone za pomocą desmopresyny. I takim preparatem od wielu lat w Polsce był minirin, którego dawkowanie było zupełnie inne niż to, co możemy robić w tej chwili w przypadku nokturii.
Musimy powiedzieć jeszcze, że jest taki zespół objawów, zespół pęcherza nadreaktywnego (OAB over activ bladder), gdzie mamy do czynienia z nagłymi parciami, zwiększoną częstością mikcji, ale również z koniecznością wstawania w nocy. I z całą pewnością jest to również sytuacja tego typu, że ten zespół jest leczony zupełnie inaczej, głównie przy pomocy preparatów antycholinergicznych i beta3-mimetycznych.
Są już pojedyncze badania mówiące o tym, że dodanie ewentualnie desmopresyny do klasycznego leczenia przy pomocy preparatów antycholinergicznych i beta mimetycznych da znacznie lepsze wyniki. Zespół, którego jednym z objawów jest właśnie nokturia, leczony był do tej pory przy pomocy preparatów, które de facto na produkcję moczu nie wpływały.
Chociaż poprzez relaksację pęcherza moczowego i jego zwiększoną pojemność, mogły ewentualnie zmniejszyć częstotliwość wstawania w nocy. I takie badania są, dotyczące mirabegronu, solifenacyny, mówiące o tym, że konieczność wstawania w nocy będzie się zmniejszać. Ale, oczywiście, to nie jest w pełni leczenie przyczynowe. A leczeniem przyczynowym jest stosowanie desmopresyny.
OAB czyli pęcherz nadreaktywny dotyczy głównie kobiet. Z reguły jest to 85-90 procent kobiet, a tylko 10 procent mężczyzn. Chociaż symptomy u mężczyzn, za które może odpowiadać symptomatologia pęcherza nadreaktywnego są przeważnie rozpatrywane z punktu widzenia powiększenia gruczołu krokowego. Jeżeli pacjent zaczyna mieć takie problemy, to pierwszą rzeczą, o której my myślimy są to oczywiście zaburzenia odpływu moczu związane z przerostem gruczołu krokowego, fizjologicznym u mężczyzn w starszym wieku.
Po 60 roku życia wielu mężczyzn takie problemy ma. Natomiast u kobiet dochodzi kwestia zaburzeń statyki narządu rodnego, które w pewnym wieku mogą powodować również zaburzenia przepływu cewkowego. Jeżeli mamy całkowite wypadanie pochwy i macicy to wiadomo, że cewka będzie zagięta i mocz będzie zalegał. I wówczas będą u kobiet takie same problemy, jak u mężczyzn w przypadku przerostu prostaty.
Widziałem pacjentkę przywiezioną do szpitala, która miała 5,5 litra moczu w pęcherzu moczowym i nie mogła go oddać. Okazało się, że w momencie założenia cewnika guz jaki się wytworzył z pęcherza wypełnionego moczem, znikł. Dlatego rola ginekologa jest bardzo ważna, bo, powiedzmy szczerze, ta świadomość, że przynajmniej raz na dwa lata kobieta powinna odwiedzić ginekologa, w polskim społeczeństwie istnieje w mniejszym czy większym stopniu. Ginekolog powinien wiedzieć, że zapytanie się o problemy związane z nokturią są ważne. To przecież nasze życie codzienne. Wiem, że od strony nośności społecznej i zagrożenia, jak usłyszymy słowo zawał czy nowotwór to wszyscy jesteśmy zelektryzowani, ale pamiętajmy, że nie wszyscy zachorują na nowotwór i nie wszyscy umrą na zawał, a do toalety chodzimy codziennie wszyscy.
Z punktu widzenia definicji zdrowia WHO to nie jest tylko brak choroby, tylko również jakość życia. Wyobraźmy sobie, że wstajemy siedem razy w nocy. Kładziemy się na 8 godzin a co godzinę wstajemy. Nie będziemy przez to wyspani a raczej zmordowani i zirytowani. I jeszcze np. musimy maszerować z rana do pracy. Wyobraźmy sobie inną sytuację – urzędniczkę z kolejką interesantów, która musi wyjść co godzina do toalety. Ci ludzie w kolejce na pewno myślą sobie, że tak nie może być.
Nie ma przyzwolenia społecznego i zrozumienia, że konieczność udania się do toalety w nocy to nie fanaberia, tylko przykra konieczność. Pamiętajmy, że nokturia to przypadłość osób starszych, którzy zanim się zbiorą do łazienki z łóżka, dojdą do ubikacji, to już jest sprawa po fakcie. Czyli mamy tu już do czynienia z epizodami niekontrolowanych ucieczek moczu. Im społeczeństwo starsze, a wiemy, że się starzejemy, pamiętajmy, że te rzeczy wpływające na codzienną jakość życia, są kolosalnie ważne.
Na pewno jest już spora świadomość, szczególnie wśród lekarzy, szczególnie: ginekologów, urologów, neurologów, geriatrów, dotycząca OAB, ponieważ edukacja środowisk pacjenckich, jak i lekarskich odbywała się już od kilkunastu lat. Ale, by specyficznie zaakcentować kwestie obecności nokturii to jesteśmy dopiero na początku. Jesteśmy na początku tej drogi, a ponieważ takie możliwości się obecnie pojawiły, to wydaje mi się, że jest to sprawą kolosalnie ważną dla szeroko pojętego zdrowia społeczeństwa.
Źródło: www.medexpress.pl