Co roku na raka prostaty zapada ok. 20 tys. Polaków. Kolejnych kilka tysięcy umiera. Jak nowocześnie leczyć chorych?
Prostata – inaczej gruczoł krokowy lub stercz – to stosunkowo mały narząd zlokalizowany w miednicy w wąskim odcinku między odbytnicą a pęcherzem moczowym. Samo jej położenie stanowi test dla chirurga. Przez środek prostaty przebiega cewka moczowa. Wycinając prostatę, chirurg musi wyciąć też część cewki. A potem zrekonstruować drogę odpływu moczu. Zabieg rekonstrukcyjny jest obarczony ryzykiem powikłań, m.in. nietrzymaniem moczu czy zwężeniem drogi jego odpływu.
Coraz większe znaczenie w leczeniu raka prostaty ma radioterapia. Zwłaszcza robot Cyberknife, który pozwala precyzyjnie kierować wiązki terapeutyczne w ognisko raka, niszcząc go. – Dzięki Cyberknife możemy zaaplikować bardzo wysoką dawkę promieni, oszczędzając jednocześnie okoliczne zdrowe tkanki i narządy, m.in. odbytnicę, pęcherz moczowy, cewkę moczową czy struktury odpowiedzialne za funkcje seksualne. I to bez znieczulenia, hospitalizacji, podczas zaledwie pięciu dni terapii, a niekiedy nawet podczas jednego zabiegu. Leczenie raka prostaty za pomocą robota Cyberknife daje pacjentowi większe szanse na zachowanie sprawności seksualnej oraz zachowanie funkcji trzymania kontroli moczu – mówi prof. Piotr Milecki.
Podczas leczenia Cyberknife nie ma też ryzyka zgonu okołooperacyjnego. Dlatego właśnie tę metodę onkolodzy bardzo często rekomendują chorym po 70. roku życia. Zdarzają się sytuacje, kiedy robot chirurgiczny może być lepszą opcją leczenia. Dlatego chory powinien mieć szansę na rozmowę zarówno z chirurgiem – urologiem, jak i radioterapeutą.
Dr hab. n. med. Witold Tadeusz Cholewiński, medyk nuklearny, kierownik Zakładu Medycyny Nuklearnej w WCO mówi, że w diagnostyce i monitorowaniu leczenia raka prostaty ogromna rolę odgrywa badanie PET/CT, a szczególnie badanie wykorzystujące specjalny marker komórek raka prostaty, jakim jest badanie 68Ga-PSMA-PET/CT. Badanie to potrafi wykryć i zlokalizować bardzo małe ogniska choroby, nieosiągalne przy użyciu innych metod diagnostycznych.
Na wczesnym etapie zaawansowania raka prostaty możliwe jest także zastosowanie brachyterapii LDR z użyciem implantów stałych jodu 125, które umieszcza się w obrębie guza nowotworowego. Metoda w leczeniu raka prostaty charakteryzuje się wysoką skutecznością i niskim odsetkiem ewentualnych powikłań.
Jak mówi dr n. med. Wojciech Burchardt, zastępca kierownika Zakładu Brachyterapii w WCO: – Brachyterapia to radioterapia interwencyjna, która może być zastosowana jako leczenie samodzielne lub w połączeniu z radioterapią z pól zewnętrznych (teleradioterapią). Wielkopolskie Centrum Onkologii dysponuje bardzo dobrze wyposażonym Zakładem Brachyterapii, który leczy pacjentów z całego kraju na najwyższym światowym poziomie. Co ważne, to właśnie dzięki połączeniu teleradioterapii z brachyterapią osiągamy bardzo dobre wyniki leczenia zaawansowanego miejscowo raka prostaty, kiedy guz nacieka sąsiednie tkanki, ale nie daje jeszcze przerzutów.
Dr n. med. Jolanta Korczak, specjalistka onkologii klinicznej w WCO mówi o zintegrowanym leczeniu systemowym: – Podstawą leczenia systemowego zaawansowanego i przerzutowego raka stercza jest wciąż hormonoterapia klasyczna. Aktualnie w WCO jest jednak dostępna także chemioterapia i nowoczesna hormonoterapia. Od marca tego roku w ramach programu lekowego chorzy mogą otrzymać nowoczesną hormonoterapię nie tylko w raku stercza opornym na kastracje, ale także na wcześniejszych etapach choroby (hormonowrażliwości), często tuż po rozpoznaniu. Wcześniej nie było to możliwe. Chorzy z rozsianą lub nawrotową chorobą mogą także przejść bardziej intensywne leczenie, czyli np. klasyczną chemioterapią połączoną z lekami – abirateronem lub apalutamidem, co pozawala na uzyskanie długotrwałej kontroli choroby.
Źródło: www.wyborcza.pl