W Polsce co roku diagnozuje się około 7 tys. przypadków raka pęcherza moczowego. Jest to czwarty najczęściej występujący nowotwór u mężczyzn. Jak zauważa Anna Kupiecka – prezes Fundacji OnkoCafe – Razem Lepiej i wiceprezes Ogólnopolskiej Federacji Onkologicznej, ścieżka pacjenta z tym rozpoznaniem pozostaje zbyt skomplikowana, głównie z powodu braku kompleksowego programu opieki, podobnego do rozwiązań dla chorych na raka piersi czy jelita grubego. – Dla nowotworów urotelialnych potrzebne są unity narządowe, na wzór już istniejących Breast Cancer Unitów, czy Colorectal Cancer Unitów. Tylko w ten sposób można zaoferować pacjentom już od samego początku spójną, skoordynowaną ścieżkę diagnostyczno-terapeutyczną – wskazuje. Podkreśla również konieczność zwiększenia dostępu do nowoczesnych, łączonych terapii już w pierwszej linii leczenia.
Rak pęcherza moczowego wymaga szczególnej czujności zarówno ze strony pacjentów, jak i lekarzy. Z danych Krajowego Rejestru Nowotworów wynika, że jest to czwarty najczęściej występujący nowotwór u mężczyzn, odpowiadający za niemal 6 proc. wszystkich zachorowań i zgonów. Szczególnie alarmujące są statystyki śmiertelności – Polska notuje najwyższy wskaźnik zgonów z powodu tego nowotworu w całej Unii Europejskiej, co podkreśla konieczność wcześniejszej diagnostyki i skuteczniejszych ścieżek leczenia.
Jak podkreśla Anna Kupiecka, najczęściej zgłaszane przez pacjentów objawy to bolesne parcie na mocz, częstomocz oraz krwiomocz – symptom, który zawsze powinien być traktowany jako sygnał alarmowy. Mogą występować także przerwy w oddawaniu moczu, obecność skrzepów czy nawet zatrzymanie moczu spowodowane ich nagromadzeniem. Mimo że są to objawy trudne do przeoczenia, wielu chorych je bagatelizuje, mylnie uznając za przejściową infekcję.
W zaawansowanym stadium choroby mogą pojawić się objawy typowe dla wielu nowotworów, takie jak przewlekłe zmęczenie, utrata masy ciała czy nasilony ból, co utrudnia codzienne funkcjonowanie. Mogą one być mylone z innymi schorzeniami, dlatego kluczowa jest czujność pacjenta i lekarza oraz właściwa diagnostyka. Nawet drobne nieprawidłowości w badaniu moczu powinny skłonić lekarza POZ do dokładnego wywiadu. Rak pęcherza moczowego odpowiada za 90% nowotworów urotelialnych, ale może rozwijać się także w moczowodzie, miedniczce nerkowej czy cewce moczowej – dlatego pełna informacja o objawach jest niezbędna do trafnej diagnozy.
W Polsce pilnie potrzeba edukacji na temat raka pęcherza moczowego – nowotworu diagnozowanego u ok. 7 tys. osób rocznie, z czego 70 proc. stanowią mężczyźni. Mimo skali problemu, choroba nie jest traktowana priorytetowo, a ścieżka pacjenta pozostaje skomplikowana i mało przejrzysta. Brakuje programu kompleksowej opieki, takiego jak w raku piersi czy jelita grubego. Pacjenci przechodzą przez wiele etapów: od badań podstawowych u lekarza POZ, przez oczekiwanie na wizytę u urologa, po kolejne badania. Choć karta DiLO powinna usprawniać proces diagnostyczny, nie zawsze jest wystawiana. W efekcie ostateczne rozpoznanie i rozpoczęcie leczenia często następują dopiero po wielu miesiącach, co znacząco opóźnia terapię.
Dla nowotworów urotelialnych potrzebne są wyspecjalizowane jednostki narządowe, wzorowane na Breast Cancer Unitach czy Colorectal Cancer Unitach. – Tylko w ten sposób można zaoferować pacjentom już od samego początku spójną, skoordynowaną ścieżkę diagnostyczno-terapeutyczną i kompleksową opiekę odpowiedniej jakości. Sama Krajowa Sieć Onkologiczna nie rozwiąże tego problemu, a musi on w końcu doczekać się rozwiązania – podkreśla Anna Kupiecka.
Ekspertka zwraca także uwagę na niski poziom świadomości, profilaktyki i wczesnej diagnostyki nowotworów w Polsce, zarówno wśród pacjentów, jak i lekarzy POZ.
– Dane OECD pokazują, że zgonów możliwych do uniknięcia mamy niemalże dwa razy więcej, niż wynosi średnia europejska. To wynik krętych, błędnych ścieżek, po których pacjent błądzi z powodu własnego braku świadomości znaczenia objawów i wczesnej diagnostyki, ale też z powodu złej organizacji systemu ochrony zdrowia – podsumowuje Kupiecka.
W leczeniu raka pęcherza moczowego w Polsce dostępne są m.in. chemioterapia, przeciwciała blokujące receptor PD-1/PD-L1 oraz inhibitory EGFR. Dla pacjentów z zaawansowaną chorobą stosowany jest także nowoczesny koniugat enfortumab wedotyny w II i III linii leczenia. Jak podkreśla Anna Kupiecka: – Leczenie I linii opierało się do tej pory głównie na chemioterapii, ale obecnie pojawia się nowa możliwość w postaci skojarzenia enfortumabu wedotyny i pembrolizumabu. Badania pokazują, że ta kombinacja leków opóźnia progresję choroby i wydłuża życie pacjentów. Najnowsze wytyczne PTOK, ESMO, EAU i NCCN wskazują, że w I linii leczenia miejscowo zaawansowanego przerzutowego raka urotelialnego preferowane jest właśnie to skojarzenie, choć nie jest ono jeszcze refundowane w Polsce.
– W wielu nowotworach wyraźnie widać, iż terapie wielolekowe działają bardziej skutecznie, pozwalają także ograniczyć rozwój oporności, dlatego ważne jest, aby polscy pacjenci jak najszybciej otrzymali dostęp do tej terapii. Tym bardziej, że zarówno poziom zachorowalności, jak i umieralności z powodu raka pęcherza moczowego jest w Polsce wysoki, a zastosowanie najskuteczniejszego leczenia już od I linii daje największą szansę na uzyskanie najlepszych efektów – zaznacza jednocześnie Anna Kupiecka.
Źródło: Rynek Zdrowia