W leczeniu raka prostaty mamy już trzecią rewolucję. Wcześniejsza możliwość stosowania leków hormonalnych nowej generacji to dla wielu mężczyzn szansa na dłuższe życie bez przerzutów choroby. Niestety, z tej opcji nie korzystają polscy pacjenci.
W Europie standaryzowany wskaźnik umieralności z powodu raka prostaty spada, niestety w Polsce od 2015 roku rośnie. Najważniejsze w leczeniu są: wczesna diagnostyka, wczesne rozpoczęcie leczenia i dostęp do nowoczesnych terapii farmakologicznych.
Liczba nowych zachorowań na raka prostaty będzie rosnąć. Eksperci przypominają o konieczności wykonania pierwszego badania PSA przez każdego mężczyznę po 40-45. roku życia. Jeśli w rodzinie zdarzały się zachorowania na raka prostaty ? wcześniej, co musi być połączone z wizytą u urologa. Leczenie raka prostaty powinno być indywidualnie ?dopasowane? do pacjenta. Jeśli nowotwór jest rozpoznany we wczesnym stadium ? często wystarcza jego kontrolowanie.
Jeśli leczenie jest konieczne, w przypadku nowotworu ograniczonego do narządu, stosuje się radioterapię lub leczenie chirurgiczne. Coraz częściej operacje są wykonywane metodą laparoskopową lub z wykorzystaniem robota Da Vinci. Niestety operacje robotyczne nie są refundowane.
W wielu przypadkach po radioterapii lub operacji chirurgicznej konieczne jest również leczenie systemowe, w którym dokonuje się już ?trzecia rewolucja?. To nowoczesne leczenie hormonalne i leczenie systemowe wycelowane na specyficzne rejony nowotworu. Pozwala to raka rozsianego zmienić w chorobę przewlekłą. Niestety, Polska nie oferuje tego leczenia. Dlatego, u części nawet wcześnie zdiagnozowanych pacjentów, nowotwór z czasem ?wymyka się? leczeniu hormonalnemu. Widać to po wzroście poziomu PSA, choć nie są jeszcze widoczne przerzuty w badaniach obrazowych. Od kilku lat dostępne są leki hormonalne nowej generacjii. Badania wykazały, że ich zastosowanie opóźnia czas do pojawienia się przerzutów odległych. Ich podawanie przekłada się na wydłużenie czasu całkowitego przeżycia. Rekomendacje mówią, że należy je zastosować zanim pojawią się przerzuty. Te leki nie są dostępne dla chorych w Polsce w tym wskazaniu z powodu braku refundacji.
Niestety, u pacjentów, u których PSA rośnie, prawdopodobnie już pojawiły się mikroprzerzuty. W Polsce nie ma jeszcze powszechnego dostępu do dokładniejszych badań, jak pozytronowa tomografia emisyjna z oznaczeniem PSMA.
Takie leczenie jest szczególnie zalecane dla pacjentów z wysokim ryzykiem rozsiewu. Jego miarą jest czas do podwojenia PSA krótszy niż 10 miesięcy od rozpoczęcia leczenia hormonalnego. Dla tych pacjentów są już zarejestrowane trzy leki: apalutamid, daralutamib, enzalutamid. Dzięki ich zastosowaniu o ponad 2 lata wydłuża się okres, kiedy nie występują przerzuty. Dzięki temu wydłuża się też życie pacjentów. Przyjmowanie tych leków ma też dla chorych duże znaczenie psychologiczne, ponieważ pacjenci nie czekają biernie na pojawienie się przerzutów.
Dzięki wczesnej wykrywalności i nowym opcjom leczenia w Polsce nie musiałoby umierać przedwcześnie z tego powodu co roku 5600 mężczyzn. Oprócz osobistych tragedii nieoptymalne leczenie powoduje też wymierne straty dla gospodarki, za które płacimy wszyscy. W 2020 roku z powodu raka prostaty było 432 tys. dni absencji chorobowych. Orzeczono 485 nowych rent i 1000 ponownych rent. To są koszty ZUS. Na raka prostaty często chorują osoby w wieku produkcyjnym, które wypadają z rynku pracy, nie są aktywne zawodowo, społecznie.
– Utrzymanie dobrego stanu zdrowia bez cech rozsiewu raka gruczołu krokowego w stadium oporności na kastrację może mieć znaczenie pod względem ekonomicznym, ponieważ chorzy nie będą przez dłuższy czas wymagali bardziej agresywnego postępowania i rokowania będą lepsze. Zapewnienie kompleksowego postępowania oraz korzystanie z możliwości związanych z wczesnym stosowaniem nowoczesnych inhibitorów receptorów androgenowych ma mieć istotne znaczenie w dyskusji nad tworzeniem modelu opieki onkologicznej w Polsce – uważa prof. Krzakowski, krajowy konsultant ds. onkologii.
Źródło: www.zdrowie.wprost.pl