Rak płuca i rak pęcherza moczowego to wciąż nowotwory o trudnym rokowaniu. Pojawiają się jednak nowe opcje leczenia. Być może już wkrótce będą dostępne dla polskich chorych. – Lipcowa lista refundacyjna będzie w dużej mierze poświęcona guzom litym – mówił Mateusz Oczkowski, zastępca dyrektora Polityki Lekowej i Farmacji Ministerstwa Zdrowia.
– Lipcowa lista refundacyjna będzie w dużej mierze poświęcona guzom litym, prawdopodobnie pojawi się na niej dużo nowych technologii lekowych – zapowiedział wicedyrektor Polityki Lekowej i Farmacji Ministerstwa Zdrowia podczas konferencji „Priorities and Challenges in Polish and European Drug Policy”.
– Będziemy też zmieniać kategorie dostępności niektórych substancji (z programów lekowych do katalogu chemioterapii). Pojawią się też technologie, które znalazły się na liście leków o udowodnionej skuteczności w onkologii. Ta lista ma duży potencjał, bo zaledwie kilka dni po jej ogłoszeniu zaczęły spływać pierwsze wnioski i prawdopodobnie cztery technologie znajdą się na liście refundacyjnej już w lipcu. Tak więc w onkologii dzieje się sporo: nie tylko jeśli chodzi o rozpatrywane wniosków refundacyjnych na nowe leki, ale też o działalność Ministerstwa Zdrowia w zakresie udostępniania nowych technologii lekowych – mówił dyrektor Oczkowski.
Mateusz Oczkowski nie ujawnił jednak szczegółów lipcowej listy, gdyż negocjacje cenowe wciąż trwają, a decyzje nie zostały ostatecznie podjęte. Wśród rozważanych opcji znajdują się terapie stosowane m.in. w leczeniu raka piersi, płuca, pęcherza moczowego oraz wątroby.
Pacjenci z rakiem płuca i pęcherza moczowego oczekują na nową listę refundacyjną. Eksperci podczas debaty onkologicznej na konferencji „Priorities and Challenges in Polish and European Drug Policy” omawiali nowe, wyczekiwane możliwości leczenia dla pacjentów z określonymi mutacjami genetycznymi.
W Polsce co roku diagnozuje się około 8,5 tys. nowych przypadków raka pęcherza moczowego. Prognozy są często niekorzystne, ponieważ choroba jest zwykle jest wykrywana w zaawansowanym stadium – przez długi czas nie powoduje objawów lub są one ignorowane, a kluczowym sygnałem ostrzegawczym jest krew w moczu.
– Rak pęcherza moczowego jest nowotworem agresywnym, doniesienia na podstawie rejestrów duńskich wykazały, że pacjent z chorobą miejscowo zaawansowaną czy przerzutową żyje bez leczenia niespełna 3 miesiące. W leczeniu zaawansowanego raka pęcherza moczowego przez wiele lat jedyną metodą była chemioterapia oparta o pochodne platyny. W ostatnim czasie metody poprawiły się; mamy już dostęp do immunoterapii, do której dostęp jest coraz lepszy; dla części pacjentów jest też dostępny nowoczesny koniugat. Do tej pory nie stosowaliśmy jednak leczenia ukierunkowanego molekularnie w leczeniu raka pęcherza moczowego. Obecnie taka możliwość się pojawia – zaznaczała dr Iwona Skoneczna, kierująca Oddziałem Chemioterapii w Szpitalu Grochowskim w Warszawie.
W wielu nowotworach, takich jak rak płuca, terapie celowane molekularnie są już powszechnie stosowane. W raku pęcherza moczowego międzynarodowe wytyczne rekomendują obecnie jeden lek celowany molekularnie.
W przypadku przerzutowego lub zaawansowanego raka pęcherza zaawansowanego ok. 19 proc. pacjentów ma zmiany genetyczne w receptorze czynnika wzrostu fibroblastów (FGFR). – Dla tych pacjentów pojawia się możliwość stosowania erdafitinibu: wykazał on wydłużenie przeżycia w tej grupie pacjentów. Próby stosowania innych leków ukierunkowanych molekularnie na razie nie przyniosły efektów, choć rak urotelialny jest rakiem „skłonnym do mutacji”. Na razie jest pierwszy lek ukierunkowany molekularnie, który możemy stosować u pacjentów z rakiem urotelialnym i mamy nadzieję, że znajdzie się on w refundacji – zaznaczyła dr Skoneczna, podkreślając, że polscy onkolodzy chcieliby mieć możliwość stosowania wszystkich terapii zalecanych przez Europejskie Towarzystwo Onkologii Klinicznej i Europejskie Towarzystwo Urologiczne.
Lek mógłby być stosowany po niepowodzeniu stosowania chemioterapii i immunoterapii oraz po potwierdzeniu u pacjenta mutacji w receptorze czynnika wzrostu fibroblastów (FGFR). – Polska ma dziś jedne z najgorszych wyniki leczenia raka urotelialnego w Europie, dlatego każdy etap diagnozowania i leczenia ma znaczenie – podkreślała dr Skoneczna podczas debaty.
Źródło: NewsMed