Na portalu pulsmedycyny.pl można przeczytać wywiad z dr n. med. Pawłem Szymanowskim na temat przyczyn i leczenia NTM, które dotyka już ok. 30 proc. Polek.
„To wstydliwy problem, postrzegany przez pacjentki jako coś krępującego. Często ich wstyd jest tak silny, że zgłaszają się do lekarza dopiero po kilku latach od wystąpienia pierwszych objawów, czyli w momencie, kiedy już samo schorzenie determinuje ich sposób i styl życia oraz zaburza normalne funkcjonowanie. Co więcej, problem nietrzymania moczu wymaga od pacjentek uświadomienia sobie, że jest to choroba, która nieleczona będzie się pogłębiać, powodując nie tylko dyskomfort życia, ale czasem i całkowite wycofanie się z aktywności towarzyskiej. Warto dodać, że drugą, poważniejszą przeszkodą w prawidłowej diagnostyce i leczeniu nietrzymania moczu jest niedobór wykwalifikowanych specjalistów, którzy potrafią podejść do problemu w sposób kompleksowy.
Warto podkreślić, że nietrzymanie moczu jest zawsze objawem choroby i nie należy zakładać, że jest tylko związane np. ze starzeniem się czy normalnym skutkiem porodu. Po pomoc do lekarza powinny udać się wszystkie panie, które zaobserwują u siebie epizody niekontrolowanej utraty moczu, odczuwają dyskomfort w okolicy krocza i bóle brzucha podczas mikcji czy wysiłku fizycznego. Oczywiście nietrzymanie moczu to dla wielu kobiet wstydliwy problem, który starają się ukrywać przed najbliższym otoczeniem, ale zawsze należy dążyć do wykrycia jego przyczyny i rozpoczęcia prawidłowego leczenia. Jeżeli uda się ustalić przyczynę nietrzymania moczu, to współcześnie medycyna oferuje wiele możliwości skutecznego leczenia.
Wyróżniamy kilka form nietrzymania moczu. Najczęstsze to wysiłkowe nietrzymanie moczu, polegające na gubieniu moczu podczas podnoszenia ciężkich przedmiotów, tańca, biegania, kichania czy kaszlu, a nawet podczas prostych czynności, takich jak wstawanie z krzesła. Dolegliwość spowodowana jest uszkodzeniem aparatu zamykającego cewkę moczową, osłabieniem mięśni dna miednicy, a także często wiąże się z brakiem hormonów w okresie menopauzy, co negatywnie wpływa na szczelność cewki moczowej.
Drugim typem jest nietrzymania moczu związane z parciami naglącymi, podczas których występuje silna potrzeba natychmiastowego oddania moczu, która na początku choroby zmusza pacjentkę do pójścia do toalety. Później uczucie parcia związane jest z niemal natychmiastową utratą mniejszych ilości moczu lub nawet całkowitym opróżnieniem pęcherza. Do takich sytuacji dochodzi często podczas pobytu poza domem, w pracy, w trakcie stosunku płciowego, jak również może to być reakcja na dźwięk wylewającej się z kranu wody. Za tę formę nietrzymania moczu odpowiedzialny jest nasz nadwrażliwy pęcherz (tzw. pęcherz nadaktywny), ale czasami dolegliwości te związane są również z obniżeniem pęcherza moczowego.
Co trzecia pacjentka z nietrzymaniem moczu cierpi niestety na jedną z trudniejszych do leczenia postaci nietrzymania moczu, czyli na tzw. postać mieszaną, w której dolegliwości powodowane są obu wymienionymi przeze mnie wcześniej przyczynami. Rzadziej występujące u kobiet postacie nietrzymania moczu to takie, które wynikają z zaburzeń neurologicznych (tzw. pęcherz neurogenny), czy nietrzymanie moczu z przepełnienia.
Powodów może być kilka. Pierwszym najbardziej błahym i jednocześnie będącym najłatwiejszym do pokonania przeciwnikiem – są infekcje układu moczowo-płciowego. Często okazuje się, że problemy z nietrzymaniem moczu są jednym z pierwszych objawów takich zakażeń. Ale niestety, w większości przypadków choroba ma bardziej skomplikowane podłoże, albowiem jest konsekwencją obniżenia narządów rodnych, pochwy, pęcherza, odbytu. Dochodzi do nich w wyniku uszkodzenia struktur podtrzymujących narządy miednicy mniejszej, co najczęściej zdarza się po przebytych porodach, jak również może być wynikiem spadku poziomu estrogenów, do którego dochodzi u pań, będących po menopauzie.
Czynnikami sprzyjającymi nieprawidłowościom w utrzymaniu moczu są także, nadwaga, która jest przyczyną zwiększenia ciśnienia śródbrzusznego mającego wpływ na funkcjonowanie układu moczowego, palenie papierosów wywołujące chroniczny kaszel i wykonywana praca, która wbrew kobiecej anatomii niekiedy wiąże się z częstym podnoszeniem ciężarów. Wystąpieniu nietrzymania moczu sprzyjają także przewlekłe zaparcia i przebyte operacje ginekologiczne, ale zazwyczaj większość tych czynników, o których wspomniałem po prostu nakłada się na siebie.
Zdecydowanie nie, współżycie seksualne nie przyczynia się do uszkodzenia struktur, które odpowiadają za prawidłowe funkcje trzymania moczu. Współżycie to przecież nasza naturalna aktywność. Natomiast zdarza się, że jeśli kobieta jest w nowym związku i aktywność seksualna jest częstsza, może dojść do infekcji dolnych dróg moczowych, które również mogą wiązać się z nietrzymaniem moczu. Takie problemy są jednak chwilowe i znikają szybko po odpowiednim leczeniu. Ważne jest, aby dużo pić, gdyż pomaga to zapobiegać infekcjom pęcherza i cewki moczowej.
Stawianie diagnozy każdorazowo zaczynamy od wnikliwej rozmowy i rozpoznania, z jakimi problemami nietrzymania moczu i w jakich sytuacjach boryka się pacjentka. Następnie przeprowadzane jest rutynowe badanie uroginekologiczne wraz z USG, podczas którego lekarz może ocenić anatomię oraz ewentualne zmiany w ułożeniu narządów rodnych i pęcherza, jak również stopień ich obniżenia. Często diagnostykę rozszerza się o badanie urodynamiczne, które pozwala na sprawdzenie czynności pęcherza moczowego, jak i samej cewki moczowej.
Sposób leczenia nietrzymania moczu zależy przede wszystkim od tego, z jakim jego rodzajem mamy do czynienia oraz od zaawansowania dolegliwości. Lekarz powinien zawsze starać się ustalić przyczynę zaburzenia i usunąć ją w miarę możliwości w sposób bezoperacyjny. Standardowo leczenie zaczyna się od fizjoterapii, która – jeżeli to konieczne – może być uzupełniona o elektrostymulację. W przypadku parć naglących bardzo pomocne okazuje się leczenie farmakologiczne, w tym przede wszystkim leki, które zmniejszają napięcie pęcherza moczowego. Czasami z pomocą przychodzi również prosta zmiana stylu życia, np. zmniejszenie (lub zaprzestanie) spożycia alkoholu i kofeiny, palenia papierosów czy redukcja masy ciała.
Wówczas decydujemy o zabiegu. W chirurgicznym leczeniu wysiłkowego nietrzymania moczu najczęściej wykorzystuje się taśmy zakładane pod cewkę moczową. W miarę upływu czasu wszczepiona taśma przerasta tkankami pacjentki i zastępuje uszkodzone struktury powięziowe odpowiedzialne za uszczelnianie cewki podczas wysiłku, zapobiegając tym samym wyciekowi moczu. Zabieg wykonywany jest w sposób małoinwazyjny, drogą przezpochwową. Skuteczność tej metody, jeżeli jest zaplanowana i wykonana bardzo dokładnie, wynosi ponad 90 proc.
Współczesna medycyna oferuje również szereg operacji brzusznych, ale warto podkreślić, że wszystkie z nich powinny być obecnie wykonywane techniką laparoskopową, bez rozcięcia powłok brzusznych. Wykonuje się je często u pacjentek młodszych, u których nie chcemy stosować implantów w postaci taśm. Po każdym zabiegu wskazane jest unikanie wysiłku fizycznego, uprawiania sportów, jak również podnoszenia ciężarów. Rekonwalescencja trwa ok. 6 tygodni. W tym samym okresie rekomendowane jest również powstrzymanie się od stosunków płciowych. Aby utrwalić efekty zabiegu, zawsze swoim pacjentkom zalecam również pomoc doświadczonej fizjoterapeutki uroginekologicznej.”
Źródło: www.pulsmedycyny.pl