Zakończyły się konsultacje projektu zmian wykazu wyrobów medycznych wydawanych na zlecenie, który wywołał sporo kontrowersji wśród pacjentów ze stomią. Uwagi nadal dotyczą jednak modelu refundacji ryczałtowej. Uniemożliwia on zlecanie określonego sprzętu i ilości wyrobów, a zmusza do wypisywania nierealnego zapotrzebowania.
W odpowiedzi na interpelację wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski podkreślił, że „zmiana zaproponowana w projekcie MZ 1371 ma na celu poprawę zaopatrzenia pacjentów ze stomią”.
– Obecny system, który w ramach jednego zlecenia lp. 99 pozwala pacjentowi na zakup dowolnych wyrobów stomijnych i akcesoriów w ramach limitu kwotowego może wydawać się atrakcyjny dla pacjentów i sprzedawców wyrobów stomijnych, jednak nie pozwala na ordynację lekarską konkretnego wyrobu dla pacjenta przez lekarza/pielęgniarkę – tłumaczy wiceminister.
– Taki system nie obowiązuje w innych państwach europejskich. W każdym przypadku po ocenie stanu pacjenta, zostają zlecone konkretne wyroby, czy też leczenie. Pacjent nie otrzymuje bonu do realizacji na określoną kwotę według własnego uznania – dodaje.
Wiceszef resortu zdrowia wyjaśnia, że projekt „powinien zwiększyć dostępność wyrobów medycznych dla pacjentów ze stomią, którzy nie korzystając ze specjalnych uprawnień, mają ograniczoną kwotę do dyspozycji (300 zł lub 400 zł lub 480 zł)”.
– Ci pacjenci zyskają na zaproponowanych zmianach, gdyż zaproponowane limity są wyższe sumarycznie od dotychczasowych nawet do 20 proc. – podkreśla.
Wyjaśnia, że pacjenci ze specjalnymi uprawnieniami (głównie pacjenci niepełnosprawni) „mają prawo do nielimitowanego dostępu do wyrobów medycznych na zlecenie, zgodnie ze swoją kondycją zdrowotną”.
– Niestety, analizy danych NFZ wskazują, że refundacja ze środków publicznych jest w znacznym stopniu pochłaniana przez różnego rodzaju akcesoria stomijne, jak środki do usuwania przylepców czy spraye ochronne. Te wyroby powinny być stosowane jako wspomagające w pielęgnacji stomii, zgodnie z międzynarodowymi wytycznymi (np. wytyczne brytyjskie) – dodaje.
Wiceminister twierdzi, że „obecnie ok. 75 proc. pacjentów ze specjalnymi uprawnieniami korzysta z refundacji na kwotę ponad 700 zł miesięcznie. Średnia refundacja w tej grupie to prawie 800 zł, przy czym są także pacjenci, którzy korzystają z refundacji nawet na kwotę kilku tysięcy złotych miesięcznie”.
– Tymczasem pacjenci bez uprawnień z przyznanego obecnie limitu są w stanie zakupić zaledwie podstawową liczbę worków stomijnych (niestety ceny wyrobów stomijnych są wysokie i potrafią się wahać np. od 1 zł do 3 zł/1 szt. chusteczki do usuwania przylepca czy ochrony skóry wokół stomii, a brakuje mechanizmów w postaci limitów do ograniczenia wzrostu cen wyrobów) – pisze Maciej Miłkowkski.
– Oczekiwanym rezultatem proponowanych zmian ma być także poprawa kontroli efektywności wydawania środków publicznych, poprzez wprowadzenie limitu na sztuki, co z kolei może wpłynąć na obniżenie cen wyrobów do zaproponowanego limitu – podkreśla.
Wiceminister odniósł się również do uwag zgłaszanych w trakcie konsultacji publicznych projektu:
– Niestety uwagi, które wpłynęły nadal pozostają przy modelu refundacji ryczałtowej, który uniemożliwia lekarzowi/pielęgniarce zlecanie określonego sprzętu i ilości wyrobów, a zmusza do wypisywania nierealnego zapotrzebowania – pisze Miłkowski, dodając, że „obecnie zgłoszone w trakcie konsultacji projektu uwagi podlegają analizie”.
Źródło: Rynek Zdrowia