Zakup worków stomijnych jest akceptowany, ale akcesoriów do pielęgnacji stomii – według Ministerstwa Zdrowia, już nie. Resort chce przejść do rozliczeń ryczałtowych, a część osób ze stomią skazać na społeczną i zawodową infamię.
Obecnie pacjent decyduje o tym, na który wyrób medyczny przeznaczy środki z Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ). W ciągu sześciu miesięcy od operacji, stomia zmienia kształt, rany się goją, a stomik uczy się na nowo funkcjonować. Obecny sposób finansowania umożliwia elastyczny wybór środków, dostosowanych do potrzeb konkretnego pacjenta.
Ministerstwo Zdrowia uważa jednak, że taka swoboda wcale nie jest dla pacjentów korzystna, bo nie pozwala na decyzję lekarza ani pielęgniarki jaki wyrób ma pacjent wybrać. Fundacja StomaLife zarzuca resortowi zdrowia, że nie zna realiów funkcjonowania osób ze stomią. Tylko pacjent może na bieżąco oceniać stomię i skórę wokół niej. Pierwszego zaopatrzenia dokonuje pielęgniarka stomijna podczas wypisu pacjenta po operacji. Jeżeli szpital nie ma takiej wykwalifikowanej osoby, pacjent ze zleceniem szuka zaopatrzenia na własną rękę. Pomaga mu w tym personel w sklepach medycznych oraz grupy wsparcia.
Ministerstwo Zdrowia ma zastrzeżenia dotyczące także tego, co pacjenci kupują. A kupują akcesoria stomijne, wówczas gdy, wg resortu środki te powinny być stosowane jako wspomagające w pielęgnacji stomii, zgodnie z międzynarodowymi wytycznymi (np. wytyczne brytyjskie).
Po zmianach proponowanych przez resort zdrowia pacjenci nie będą mogli kupować środków do pielęgnacji stomii ze środków publicznych. Tymczasem, jak podkreślają stowarzyszenia pacjenckie, są to produkty niezbędne w funkcjonowaniu ze stomią. Ich brak naraża pacjentów na ból i dodatkowe komplikacje zdrowotne. Zdjęcie płytki stomijnej jest zdecydowanie mniej bolesne i nie uszkadza dodatkowo skóry jeśli stomik stosuje wyrób medyczny w postaci preparatu do usuwania kleju.
O pacjentów stomijnych w ostatnim czasie upominają się posłowie w interpelacjach kierowanych do Ministra Zdrowia. Konsultacje społeczne rozporządzenia zakończyły się 8 sierpnia. Organizacje wspierające pacjentów ze stomią mają nadzieję na korektę podejścia resortu. Jednak z odpowiedzi ministerstwa wynika, że jego stanowisko jest sztywne.
Jeśli zmiany wejdą w życie, pacjenci będą dopłacać do refundowanego sprzętu 10 proc. lub 20 proc., a obecnie w ramach przyznanego limitu tego nie robią.
Rada Organizacji Pacjentów krytykuje nowe podejście Ministerstwa Zdrowia. – Odpowiednie zaopatrzenie stomijne, to zaspakajanie podstawowych potrzeb człowieka. Ograniczanie tego dostępu jest równoważne z niemożliwością dostępu do toalet osób zdrowych oraz komfortu wypróżniania się i jest niehumanitarne.
Jeżeli projekt rozporządzenia wejdzie w życie, doprowadzi do wielu powikłań wynikających z niewystarczającego zaopatrzenia. Wielu stomików nie będzie stać na dopłaty. Spowoduje to wycofanie się osób z wyłonioną stomią z życia społecznego i zawodowego, a część z nich skaże na renty i inne świadczenia społeczne.
Prof. Marcin Wiącek, Rzecznik Praw Obywatelskich zaapelował w tej sprawie do wiceministra zdrowia Macieja Miłkowskiego. – Wierzę, że uwagi te znajdą odpowiednie odzwierciedlenie w ostatecznym brzmieniu procedowanego rozporządzenia, czego wymaga moim zdaniem, realizacja konstytucyjnego obowiązku poszanowania i ochrony godności człowieka przez władze publiczne – podkreśla Marcin Wiącek.
Źródło: www.prawo.pl