W dniach 19-22 września w Katowicach odbył się XXXI Kongres Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego. W programie kongresu, wśród licznych sesji poświęconych tematyce ginekologicznej, przewidziano również sesję uroginekologiczną, podczas której lekarze dyskutowali m.in. o problemie nietrzymania moczu oraz o absurdalnym zapisie dotyczącym wykonania badania urodynamicznego, jako obowiązkowego przy uzyskaniu refundowanych leków na zespół pęcherza nadreaktywnego.
Sesji przewodniczył prof. Włodzimierz Baranowski, wśród uczestników znaleźli się wybitni specjaliści z Polski i zagranicy, m.in.: prof. Tomasz Rechberger (Polska), Philip van Kerrebroeck (Holandia), David Scheiner (Szwajcaria) oraz inni wybitni specjaliści uroginekologii.
W trakcie sesji profesorowie wyrazili swoje zdziwienie z powodu funkcjonującego w Polsce przepisu dotyczącego obowiązku wykonania badania urodynamicznego przy refundacji leków. Prof. Tomasz Rechberger stwierdził, że zapis ten jest szkodliwy dla pacjentów, gdyż ogranicza chorym dostęp do refundowanych leków. Prof. Baranowski popierając zdanie swojego przedmówcy dodał, że Polska jest jedynym krajem, w którym taki przepis istnieje. Profesor van Kerrebroeck zaproponował wręcz aby napisać w tej sprawie do Ministra Zdrowia, argumentując, iż taki przepis jest wręcz szkodliwy dla pacjentów.
Przypomnijmy, że już na początku tego roku 10 polskich profesorów ginekologii, urologii oraz medycyny rodzinnej apelowało w liście otwartym do Ministra Zdrowia o usunięcie obowiązku badania urodynamicznego jako warunku uzyskania refundacji na leki przepisywane na zespół pęcherza nadreaktywnego.Autorzy listu zaproponowali, by zamiast mnożyć niepotrzebne koszty (badanie urodynamiczne kosztuje NFZ do 1000 zł) dalej poszerzać listę o kolejne leki stosowane w leczeniu pęcherza nadrekatywnego, dając w ten sposób większy wybór lekarzowi i pacjentom.