W polskim systemie ochrony zdrowia temat seksualności osób po leczeniu onkologicznym wciąż pozostaje marginalizowany. Zdecydowanie łatwiej porusza się kwestie związane z farmakoterapią, skutkami ubocznymi chemioterapii czy zabiegami rekonstrukcyjnymi niż z tym, jak choroba wpływa na sferę bliskości, pożądania i relacji międzyludzkich. Tymczasem to właśnie utrata poczucia atrakcyjności, lęk przed odrzuceniem czy wstyd związany ze zmianami w wyglądzie mogą być równie bolesne jak sama diagnoza.
Podczas debaty „Seks chorych na nowotwory”, moderowanej przez red. Bożenę Stasiak z udziałem dr Marioli Kosowicz, dr Moniki Łukasiewicz oraz dr Mileny Lachowicz, która odbyła się 6 sierpnia 2025 r. w ramach Letniej Akademii Onkologicznej dla Dziennikarzy, rozmawiano o intymności po chorobie nowotworowej.
Relacje pacjentów pokazują, że nowotwór potrafi zachwiać fundamentami życia intymnego, ale może też otworzyć drogę do nowego etapu. Jedna z kobiet, po mastektomii obu piersi, wróciła do domu z nadzieją, że kontakt fizyczny z mężem pomoże jej odzyskać poczucie bezpieczeństwa. Zamiast tego spotkała się z jego dystansem. – Jak ja bym tylko chciała, żeby on się do mnie przytulił. Nie chodzi o seks z penetracją, o jakieś wymyślne pozycje, tylko żeby on się do mnie przytulił – mówiła. Nie zdobyła się jednak na rozmowę, a jej partner nie rozpoznał jej potrzeb. Ich związek z czasem się rozpadł.
Inna kobieta, również po amputacji piersi i rozwodzie, poznała podczas wizyty kontrolnej mężczyznę, który przeszedł leczenie onkologiczne obejmujące pęcherz, prostatę i jelito grube. Ich rozmowy przerodziły się w głębszą więź, a on od początku dawał jej do zrozumienia, że nadal widzi w niej atrakcyjną kobietę. – Mnie się podobasz – powiedział, gdy próbowała wyjaśnić, że „straciła tyle kobiecości”, iż nie może się już nikomu podobać. Ich spotkanie zakończyło się intymnością, mimo że oboje zmagali się z fizycznymi konsekwencjami leczenia. Po miesiącu wzięli ślub i są razem do dziś.
Psycholożka i psychoonkolożka dr Mariola Kosowicz zaznacza, że to nie choroba decyduje o tym, czy para zachowa intymność. – Choroba ujawnia pewną prawdę o naszym życiu. Również o poczuciu własnej wartości, o tym, jak my siebie postrzegamy – mówi. Jej zdaniem kryzys może pojawić się niezależnie od stanu zdrowia, jeśli wcześniej brakowało emocjonalnej więzi. – Człowiek jest istotą seksualną od urodzenia do późnej starości, tak naprawdę do śmierci. Jak to realizuje, to jest bardzo indywidualne – dodaje.
Dr Milena Lachowicz, seksuolożka i psychoonkolożka, zwraca uwagę na źródła lęków pacjentów. – Boją się braku akceptacji, boją się wstydu, boją się, że pojawi się niestandardowa dysfunkcja – wyjaśnia. Zauważa, że temat seksualności po leczeniu onkologicznym wciąż budzi zakłopotanie, a osoby po terapii często nie potrafią mówić o swoich potrzebach. Praca nad akceptacją własnego ciała wymaga czasu, szczególnie gdy leczenie pozostawiło trwałe ślady, takie jak blizny czy stomia.
Ginekolożka, endokrynolożka i seksuolożka dr Monika Łukasiewicz od lat podkreśla, że wiele trudności w sferze intymnej można złagodzić, gdyby pacjentki otrzymywały odpowiednie wsparcie. – Największym problemem jest to, że nikt z kobietami nie rozmawia – mówi. Zwraca uwagę, że kobiety cierpią nie tylko z powodu braku akceptacji własnego ciała, ale też z powodu skutków ubocznych leczenia, takich jak suchość pochwy, obniżone libido czy bolesne współżycie. Przypomina, że w Holandii od lat pracują na oddziałach onkologicznych specjaliści od rehabilitacji seksualnej, którzy wspierają pacjentów w powrocie do życia intymnego.
Eksperci są zgodni, że edukacja seksualna powinna być integralną częścią opieki onkologicznej – najlepiej rozpoczętą jeszcze przed leczeniem. – Mówmy o tym w ogóle społeczeństwu, że to jest temat bardzo ważny. Oswajajmy ten problem, a jak już trafi pacjent, to na samym początku mówimy, że jesteśmy otwarci na wszystkie aspekty jego życia – apeluje dr Kosowicz. Jej zdaniem idealny model opieki powinien obejmować dostęp nie tylko do lekarza i pielęgniarki, ale także do dietetyka, rehabilitanta i seksuologa.
Dr Łukasiewicz zauważa jednak, że zmiany w Polsce zachodzą zbyt wolno. – Ja 20 lat o tym mówię. Nie widzę dużych zmian – przyznaje. Krytykuje również fakt, że media społecznościowe często blokują treści edukacyjne zawierające słowo „seks”, jednocześnie promując komercyjną nagość.
Wszystkie ekspertki podkreślają, że seksualność nie kończy się wraz z diagnozą, a intymność jest prawem każdego człowieka – bez względu na wiek czy stan zdrowia. Najlepiej ilustruje to historia 75-letniej kobiety po operacji ginekologicznej, która poznała młodszego partnera i – jak sama napisała – po raz pierwszy w życiu doświadczyła orgazmu.
Wniosek jest jasny: w onkologii należy poruszać wszystkie aspekty życia pacjenta – również te związane z seksualnością. Bo tam, gdzie jest otwartość i rozmowa, pojawia się szansa na bliskość, akceptację i poczucie, że nadal można być dla kogoś ważnym.
Źródło: Medicalpress