15 września obchodzimy Europejski Dzień Prostaty ustanowiony przez Europejskie Towarzystwo Urologiczne w 2006 roku. Jego celem jest zwiększenie społecznej świadomości na temat chorób gruczołu krokowego oraz roli aktywnej profilaktyki. Z tej okazji, członkowie Sekcji Prostaty Stowarzyszenia „UroConti” podkreślają, że jedynie wczesne wykrycie raka i odpowiednio szybkie rozpoczęcie terapii daje szanse na wyleczenie.
Eksperci twierdzą, że COVID-19 jedynie „może zabić” pacjentów z rakiem prostaty, natomiast nieleczony nowotwór „zabije na pewno”. Dlatego nie można dłużej tłumaczyć rezygnowania z badań przesiewowych czy wizyt u specjalistów ryzykiem zakażenia wirusem SARS-CoV-2 – mówią członkowie Sekcji Prostaty Stowarzyszenia ?UroConti? przy okazji Europejskiego Dnia Prostaty.
Ze wszystkich chorób nowotworowych dotykających polskich mężczyzn, rak gruczołu krokowego ma największą dynamikę wzrostu zachorowalności przy jednoczesnym wzroście śmiertelności. Statystycznie jest diagnozowany u jednego na siedmiu mężczyzn w Polsce. Według ekspertów COVID-19 znacząco zatrzymał wykrywalność, więc teraz lekarze mierzą się z tzw. długiem zdrowotnym, czyli nagłym wzrostem liczby pacjentów z rakiem prostaty i to w bardziej zaawansowanych stadiach.
– Obserwujemy to na co dzień w większości poradni – mówi dr n. med. Andrzej Przybyła, lekarz urolog z wieloletnim doświadczeniem. – Z dostępnych danych wynika, że w 2020 roku w Polsce wykryto 20 proc. mniej nowotworów. To nie dlatego, że nagle poprawiła się epidemiologia i co piąty pacjent nie zachorował. Po prostu ich nie zdiagnozowano, bo nie przyszli do naszych gabinetów. Pojawili się rok później i pojawiają nadal. Niestety w dużo gorszym stanie, bo z dużo bardziej zaawansowaną chorobą.
Najbliższe lata wg ekspertów będą wyjątkowo trudne, nie tylko ze względu na czynniki demograficzne (starzejące się społeczeństwo) i epidemiologię, ale właśnie z uwagi na swoistą ?kumulację? pacjentów, którzy w 2020 roku ze strachu przed Covidem rezygnowali z wizyt lekarskich i nie zgłosili się do poradni. Czy pojawią się teraz, kiedy sytuacja epidemiczna wróciła do normy?
– Trudno powiedzieć – zastanawia się Bogusław Olawski, przewodniczący Sekcji Prostaty Stowarzyszenia Osób z NTM ?UroConti?. – Kiedy patrzę na statystyki, które docierają do naszego Stowarzyszenia nie mogę uwierzyć, że 2/3 mężczyzn w ogóle nie odczuwa potrzeby badań profilaktycznych, a do lekarzy zgłasza się wyłącznie za namową kobiet. Jeszcze gorsze jest to, że tylko 37 procent panów między 55. a 65. rokiem życia wykonało badanie PSA, a powinni je zrobić wszyscy i to zaraz po 40-stce.
Nowotwory gruczołu krokowego są najczęściej występującym męskim nowotworem i odpowiadają za 21 proc. zachorowań. Szczególnie niepokojące jest to, że choć nadal dotykają przede wszystkim panów po 60. roku życia, to jednak coraz częściej chorują młodsi mężczyźni, niewiele po 40-stce, w pełni życia zawodowego i rodzinnego. Jednak nawet te statystyki nie skłaniają ich do wykonywania badań profilaktycznych.
– A są przecież ogólnodostępne – dziwi się Bogusław Olawski. – Wystarczy skorzystać choćby z programu Profilaktyka 40 plus, by upewnić się, że nic złego nie dzieje się z naszą prostatą, a w przypadku nieprawidłowości natychmiast zacząć działać i mieć do dyspozycji różne opcje terapeutyczne.
Z tym dostępem, jak twierdzą członkowie „UroConti”, nie jest jednak najlepiej. Do nowoczesnych terapii hormonalnych nie mają go na przykład pacjenci z hormonowrażliwym rakiem gruczołu krokowego z przerzutami.
– A jest to populacja młodsza względem tej korzystającej z obecnie funkcjonującego w Polsce programu lekowego. Tym samym zapewnienie tej grupie chorych dostępu do nowoczesnych leków hormonalnych wpisuje się w schemat udostępniania pacjentom jak najskuteczniejszych terapii na jak najwcześniejszym etapie leczenia – tłumaczy dr Andrzej Przybyła. – A to z kolei przyczyni się do poprawy wyników leczenia, bo terapie mają udowodniony, pozytywny wpływ na jakość życia pacjentów i jego długość. Co więcej, z uwagi na korzystny profil bezpieczeństwa, są z powodzeniem stosowane w innych grupach chorych.
Liczba pacjentów korzystających obecnie z programu lekowego jest relatywnie niska. Jak wynika z danych Krajowego Rejestru Nowotworów, w latach 2017-2019 wykrywano rocznie ponad 16 tys. nowych zachorowań na raka gruczołu krokowego, a w tym czasie w programie lekowym znajdowało się mniej niż 3 tys. pacjentów.
– Dlatego ważne jest, by pacjenci byli aktywnymi uczestnikami procesu leczenia i pytali swoich lekarzy o wszelkie możliwe opcje terapeutyczne – radzi dr Przybyła. – Im wcześniej rozpoczną leczenie, tym większa jest szansa na jego powodzenie.
U większości polskich pacjentów raka prostaty rozpoznaje się zbyt późno, a właśnie wczesne wykrycie choroby jest niezwykle istotne dla powodzenia późniejszej terapii, ponieważ daje nawet 90 proc. szans na wyleczenie. Tymczasem blisko 25 proc. polskich chorych ma przerzuty już w momencie postawienia diagnozy.
– Nie ma więc co zwlekać i wykręcać się brakiem czasu, pandemią czy jakimkolwiek innym powodem – apeluje Bogusław Olawski. – Panowie! Najwyższa pora, dosłownie i w przenośni, „ruszyć cztery litery” i udać się na badania profilaktyczne albo na zaplanowaną wizytę. To nam może uratować życie.
Źródło: www.uroconti.pl