Czy apteka może być dobrym miejscem, by otwarcie mówić o nietrzymaniu moczu? Mgr farm. Marta Trafidło, farmaceutka z apteki w Bochni, w rozmowie z Martą Markiewicz-Melon przekonuje, że farmaceuci powinni być zaangażowani w doradztwo i edukację pacjentów zmagających się z NTM.
Osoby zmagające się z NTM mogę podzielić na dwie grupy. W pierwszej są osoby, które jeszcze nie wiedzą, że mają taki problem – wymagają uświadomienia i skierowania na dalszą diagnostykę. Dla tej grupy farmaceuci są zawodem medycznym, który jako pierwszy może pomóc w identyfikacji problemu. Drugą grupę stanowią pacjenci, którzy mają świadomość problemu, z jakim się mierzą, są zdiagnozowani i leczą się. Dla tej grupy pacjentów, realizujących recepty w danej aptece, farmaceuta może stanowić wsparcie w identyfikacji interakcji lekowych lub w doborze produktów do pielęgnacji skóry.
W przypadku chorych, którzy nie mają świadomości swojego zdrowotnego problemu, farmaceuci powinni być szczególnie uważni. Wśród nich są osoby, które pojawiają się często w aptece i kupują suplementy mające regulować lub wspierać pracę układu moczowego. Gdy do mojej apteki trafia taka osoba, to staram się przy drugiej wizycie zainterweniować, sugerując udanie się z problemem do lekarza i tłumacząc, że przyjmowanie produktów dostępnych bez recepty, w dłuższej perspektywie, może opóźnić diagnostykę i prawidłowe rozpoznanie.
W moim odczuciu błędem systemowym jest to, że farmaceuta w aptece nie ma możliwości bezpośredniego wystawienia pacjentowi e-skierowania do lekarza. Moim zdaniem zasadnym byłoby danie farmaceutom możliwości przekierowywania pacjenta bezpośrednio do lekarza z poziomu apteki lub gabinetu farmaceuty. W swojej karierze miałam kilku pacjentów, którzy po mojej rekomendacji trafili do lekarza, który postawił im diagnozę i zlecił terapię.
W przypadku pacjentów już zdiagnozowanych, farmaceuci mogą stanowić pierwszą pomoc w sytuacji pojawienia się działań niepożądanych danej terapii. Możemy również wyłapać moment, kiedy na przykład terapia nie przynosi efektów oczekiwanych przez pacjenta, a także klinicystę.
Jeśli wiemy, że pacjent przyjmuje leki i do tego stosuje na przykład środki chłonne o mniejszych stopniach chłonności, to dla farmaceuty sygnałem powinien być moment, w którym chory zaczyna kupować środki chłonne o wyższych parametrach chłonności. Podobnie jest w sytuacji, kiedy zaczyna dobierać do leków inne preparaty dostępne bez recepty. Wówczas farmaceuta powinien zapytać chorego, w jakich sytuacjach dochodzi do zwiększonego gubienia moczu i odpowiednio zareagować, weryfikując na przykład inne leki, które chory przyjmuje. Mam tu na myśli te, których skutkiem ubocznym jest np. kaszel. W takich przypadkach również brakuje nam narzędzi, abyśmy z poziomu apteki lub gabinetu farmaceutycznego mogli skontaktować się z lekarzem prowadzącym, na przykład poprzez wystawienie dokumentu konsultacji farmaceutycznej, do której będzie mógł sięgnąć lekarz.
Z moich obserwacji wynika, że generalnie Polacy niechętnie rozmawiają o swoich problemach intymnych. Nadal dla wielu osób nietrzymanie moczu to temat tabu. W efekcie zaledwie 25 procent szuka diagnozy w gabinetach lekarzy. Warto jednak podkreślić, że farmaceuci od lat znajdują się w czołówce rankingu zawodów zaufania społecznego, co procentuje w relacjach z pacjentami. Wielokrotnie słyszałam od swoich pacjentów oraz kolegów i koleżanek farmaceutów, że w momencie, gdy uda nam się zbudować zaufanie, wówczas mówienie o intymnych problemach zdrowotnych przychodzi pacjentom zdecydowanie łatwiej. Pacjenci chętniej dzielą się swoimi problemami, dzięki czemu nam, farmaceutom, łatwiej jest zauważyć często niuanse mogące wskazywać na problem i potrzebę konsultacji z lekarzem.
W przypadku pojawiania się problemów natury intymnej – nietrzymania moczu, ale również zaburzeń erekcji czy infekcji intymnych kobiet – farmaceuta staje się dla pacjenta pierwszym punktem styku z systemem ochrony zdrowia. W takich sytuacjach powinien mieć możliwość udzielenia porady farmaceutycznej lub skierowania chorego do odpowiedniego lekarza czy fizjoterapeuty uroginekologicznego lub urologicznego. Mam również świadomość, że w przypadku nietrzymania moczu bardzo ważne jest leczenie zachowawcze. Ćwiczenia mięśni dna miednicy również dla mężczyzn lub kobieca pessaroterapia.
Zdecydowanie tak. Moja praca zawodowa koncentruje się w mieście liczącym zaledwie 30 tys. mieszkańców, czyli Bochni. Tu współpraca z przedstawicielami innych zawodów medycznych jest z pewnością bliższa, niż w dużo większych miastach. Z mojego punktu widzenia ta liczba mieszkańców jest optymalna do budowania własnej marki jako farmaceuty wspierającego pacjentów najbliżej miejsca ich zamieszkania. A to przekłada się na zaufanie, którym obdarzają mnie chorzy. Nieraz, w sytuacji pojawienia się u moich pacjentów krępujących objawów, zdarzało mi się być ich pośrednikiem w kontakcie z lekarzem. Byłam proszona o polecenie lekarza zajmującego się problemem nietrzymania moczu, czy wręcz pacjent pytał mnie o możliwość zaanonsowania go do danego specjalisty, by łatwiej było mu przełamać wstyd i skrępowanie objawami, z jakimi miał się pojawić w gabinecie. Jestem przekonana, że taka współpraca ma głęboki sens i jest efektywna.
W przypadku pacjentów z już zdiagnozowanym problemem świadomość potrzeby skorzystania z określonych wyrobów medycznych jest duża. Z moich obserwacji wynika jednak, że nie zawsze pacjenci wiedzą, które ze środków chłonnych – wkładki, pieluchomajtki czy majtki chłonne, lepiej odpowiadałyby ich potrzebom. Często spotykam się z pytaniami o chłonność produktów, ale również dopasowanie produktu do trybu życia, czy też aktywności podejmowanej przez pacjenta. Tu też farmaceuci mogą wspierać chorych, by mogli oni normalnie uczestniczyć w życiu społecznym. W swojej karierze miałam pacjentów, którzy przyznali mi się, że z powodu swojej dolegliwości nie uczestniczyli w imprezach i spotkaniach towarzyskich, a najbardziej skrajnym przypadkiem był pacjent, który otwarcie mówił, że w sytuacjach, kiedy musiał wyjść z domu, zaprzestawał spożywania płynów i ten stan trwał cały dzień.
To kuriozalna sytuacja, ale dobrze obrazująca potrzebę edukacji w aptekach i komunikowania, że problem nietrzymania moczu jest takim samym schorzeniem, jak każde inne. Inkontynencji nie powinniśmy bagatelizować i powinniśmy o niej otwarcie mówić.
Źródło: Kwartalnik NTM nr 1/2024