Pacjenci z OAB nie kryją rozczarowania impasem w procesie refundacyjnym mirabegronu. Zdaniem producenta tego leku zaproponowana resortowi zdrowia cena jest najniższą z możliwych. Natomiast Ministerstwo Zdrowia przekonuje, że postępowanie jest nadal w toku i prosi o cierpliwość. Brak refundowanej opcji terapeutycznej w ramach II linii leczenia zespołu pęcherza nadreaktywnego coraz silniej odczuwają zarówno pacjenci, jak i klinicyści.
Niestety, proces refundacyjny mirabegronu utknął w martwym punkcie i nie widać szans na zmianę tej sytuacji. W dodatku wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski odpiera zarzuty, jakoby toczące się postępowanie trwało już siedem lat. ?W sprawie objęcia refundacją leku Betmiga (mirabegron) toczyły się dotychczas dwa postępowania w pierwszej instancji oraz jedno postępowanie odwoławcze? – odpowiedział wiceminister Maciej Miłkowski na interpelację poselską Moniki Wielichowskiej. Ostatni wniosek podmiotu odpowiedzialnego z 2018 roku jest nadal procedowany. ?Minister zdrowia (…) wyda decyzję administracyjną o objęciu refundacją albo odmowie objęcia refundacją, przy uwzględnieniu 13 kryteriów ustawowych. W związku z powyższym należy podkreślić, że postępowanie refundacyjne dotyczące objęcia refundacją leku Betmiga nadal jest w toku? – skwitował. I zaapelował o obdarzenie go zaufaniem, zapewniając jednocześnie, że ?dokłada wszelkich starań, aby sukcesywnie zwiększać dostęp do publicznie finansowanych terapii?. Pacjenci nie kryją jednak rozczarowania.
Anna Sarbak, prezes Stowarzyszenia Osób z NTM ?UroConti?, przyznała, że pandemia COVID-19 stała się doskonałą wymówką dla decydentów, którzy na każdym kroku podkreślają, że cały system ochrony zdrowia skoncentrował się na walce z COVID-19 i na nic innego nie ma obecnie środków. – (…) Nie można też dyskryminować pacjentów, a tak się właśnie czujemy. W innych krajach, o dużo mniejszym PKB niż Polska, rządy dawno znalazły pieniądze na pomoc osobom cierpiącym na OAB. Dlaczego Polska znowu musi być w ogonie Europy? – pyta Anna Sarbak.
Na II linię leczenia czekają również klinicyści, którzy na każdym kroku podkreślają zalety nowego leku. Jak wskazuje prof. dr hab. n. med. Włodzimierz Baranowski z Uniwersyteckiego Centrum Zdrowia Kobiety i Noworodka Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, mirabegron, w odróżnieniu od leków antymuskarynowych, wykazuje działania niepożądane na poziomie placebo.(…). Mirabegron może być stosowany również u pacjentów z przeciwwskazaniami (jaskra, miastenia, problemy gastryczne, retencja moczu) do terapii lekami antymuskarynowymi. Ze względu na fakt, że większość chorych z objawami OAB przyjmuje inne leki (polipragmazja internistyczna), to istotne są dwa warunki: brak/minimalne interakcje lekowe i cena preparatu. W przypadku mirabegronu brak refundacji i brak tańszych leków generycznych (przedłużona ochrona patentowa) powodują istotne ograniczenie stosowania tego preparatu. Dodatkowo, leczenie OAB jest długotrwałe, a więc koszt leczenia jest dla pacjenta bardzo istotny. (…) Elżbieta Żukowska ze Stowarzyszenia ?UroConti? podkreśla, że nie rozumie problemu, jaki powstał wokół mirabegronu. – Na całym świecie mirabegron wprowadza się do I linii leczenia. Polacy natomiast nie mogą się go doprosić w II linii leczenia – mówi Elżbieta Żukowska.
Artykuł dostępny jest w Kwartalniku NTM 3/2021.