Śląscy pacjenci napisali do Minister Zdrowia, Ewy Kopacz 7 tysięcy listów-recept. Akcja ta ma być formą protestu przeciwko obciążaniu ich za pomyłki lekarskie popełniane przy wypisywaniu recept. Jak czytamy na stronie Śląskiej Izby Aptekarskiej ? inicjatora akcji ? jest to protest przeciwko odbieraniu pacjentom ustawowo gwarantowanego prawa do otrzymania leków refundowanych i obciążania odpowiedzialnością finansową za niedbale wystawiane recepty.
Jeżeli recepta jest źle wypisana ? gdy nazwa lub dawka leku jest nieczytelna, lub gdy brakuje niektórych danych np. PESEL-u albo adresu pacjenta, NFZ odmawia aptece refundacji, zaś w przypadku zrealizowanej recepty żąda zwrotu pieniędzy. Narodowy Fundusz Zdrowia zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego ma prawo do odmówienia przyjęcia błędnie wypisanej recepty.
Resort Zdrowia miał rozwiązać problem błędnie wystawianych recept. Aptekarze mieli nadzieję, że za pomyłki na receptach będą odpowiadali lekarze, którzy je wystawiają. Tymczasem MZ przygotowało projekt rozporządzenia, które w przypadku źle wystawionej recepty zaleca farmaceutom, aby żądali od pacjentów zapłaty 100 proc. wartości leku. Aptekarz może zatem w takim przypadku albo zaproponować zakup leku bez zniżki, albo odesłać pacjenta z powrotem do lekarza po poprawną receptę.
Inicjatorzy akcji mają nadzieję, że dzięki protestom nowe rozporządzenie w takim kształcie nie wejdzie w życie. Zaś Resort Zdrowia zmusi w końcu lekarzy do większej staranności w wypisywaniu recept. Śląska Izba Apteczna zachęca wszystkie apteki w kraju, aby prowadziły akcję protestacyjną, polegającą na oplakatowaniu aptek, informowaniu pacjentów oraz nakłanianiu ich do wysyłania listów-recept do Minister Zdrowia.