W ostatnim czasie zachodzą dynamiczne zmiany zarówno w diagnostyce, jak i leczeniu chorób urologicznych. Ministerstwo Zdrowia i Narodowy Fundusz Zdrowia starają się nadążać za postępem. Jednak wciąż są pewne niezaspokojone potrzeby. Dotyczą szczególnie diagnostyki i technik małoinwazyjnych – mówi prof. Tomasz Drewa, podsumowując rok 2024 w urologii. Należy znieść skierowanie do urologa. Konieczność jego uzyskania określa jako „przejaw jawnej dyskryminacji płci męskiej w dostępie do porad obejmujących również kwestie intymne”.
Sztuczna inteligencja (AI, ang. artificial intelligence) coraz śmielej wkracza do diagnostyki urologicznej. Dotyczy to szczególnie diagnostyki nowotworów układu moczowo-płciowego. Coraz bardziej opiera się ona na badaniu rezonansem magnetycznym, wspieranym przez AI. Pojawiają się pierwsze komercyjne systemy wsparte o technologię AI. Wykorzystują algorytmy sztucznej inteligencji do diagnozowania chorób, m.in. raka prostaty. Wspomagają one radiologów w opisywaniu badań rezonansem magnetycznym. To zmiana, która zachodzi na całym świecie i obserwujemy ją także w Polsce. W przyszłości mogą one zastąpić pracę lekarzy radiologów.
Sztuczna inteligencja znajduje zastosowanie także w diagnostyce patomorfologicznej w urologii. Obecnie szerokie zastosowanie znajdują różnego rodzaju systemy biopsyjne (analizy wycinków tkankowych), wspierane także przez AI. Wspomagają one analizę preparatów mikroskopowych, poprawiając jej jakość. Prawdopodobnie przyspieszają też proces diagnostyczny.
W diagnostyce histologicznej w urologii obserwujemy dynamiczny rozwój badań genetycznych/ Przekłada się to na możliwość zastosowania nowoczesnego leczenia. Poza czystym obrazem tkankowym lub cytologicznym, analizowana jest ekspresja białek, genów i produktów przejściowych, jak mRNA. Te informacje są przydatne w podejmowaniu personalizowanych decyzji terapeutycznych. Te procesy istotnie wspomagają najbardziej właściwy wybór leczenia dla pacjentów, także onkologicznych. Część z tych badań jest już refundowana przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
W obszarze leczenia nowotworów układu moczowo-płciowego bardzo dynamicznie rozwija się segment nowych leków onkologicznych, czyli leków „biologicznych”, tj. przeciwciał, interleukin, leków blokujących receptory. Pojawiają się nowe kombinacje tych leków. Przyczyniają się one do przedłużenia życia pacjentów, którego w urologii onkologicznej nigdy dotąd nie obserwowaliśmy. Przekłada się to na ściślejszą współpracę między urologami a onkologami klinicznymi, czy radioterapeutami, co obserwujemy od 2-3 lat. Pojawiają się także nowe decyzje refundacyjne, dzięki którym część z tych terapii jest dostępna dla pacjentów. Ministerstwo Zdrowia i Narodowy Fundusz Zdrowia starają się nadążać za postępem w leczeniu w uroonkologii.
Rok 2024 w urologii jest rokiem operacji robotycznych. Techniki małoinwazyjne, tj. robotyczne i endoskopowe, zdominowały „rynek” w urologii. Nie zawsze rozwijały się one w Polsce w szybkim tempie, ale w tym roku obserwujemy niesamowity postęp. To bardzo dobra zmiana dla pacjentów, bo po kilkunastu latach dogoniliśmy Europę. Powstają też coraz to nowe ośrodki, które specjalizują się w stosowaniu tych technik w urologii. Jednak Ministerstwo Zdrowia i Narodowy Fundusz Zdrowia nie nadążają za tym postępem. Obecnie refundowana jest tylko prostatektomia robotowa, czyli usunięcie gruczołu krokowego z pomocą robota da Vinci z powodu raka stercza. Refundowane jest też – w zakresie pozwalającym balansować na granicy ryzyka ekonomicznego – kilka zabiegów leczenia raka pęcherza i kamicy nerkowej. Pozostałe procedury, takie jak robotyczna resekcja guza nerki czy leczenie chirurgiczne raka pęcherza w asyście robota nadal nie są refundowane. Podobnie jak endoskopowe zabiegi rekonstrukcji układu moczowego. Tymczasem obserwujemy duże zmiany na rynku sprzętu endoskopowego. Co kwartał pojawiają się nowe narzędzia, które przyczyniają się do rozwoju endoskopii w urologii.
Najważniejszym jednak problemem pozostaje nadal konieczność uzyskania skierowania do urologa od lekarza rodzinnego czy onkologa. To przejaw jawnej dyskryminacji płci męskiej w dostępie do porad obejmujących również kwestie intymne. Kobiety nie potrzebują skierowania do ginekologa – mogą zgłosić się do niego same.
Skierowanie warunkuje dziś możliwość przeprowadzenia konsultacji urologicznej. Jest to jednocześnie pierwszy i zasadniczy czynnik ograniczający dostępność mężczyzn do porady urologicznej i rozpoczęcie odpowiedniej diagnostyki. Pacjent, który chce dostać się na konsultację urologiczną – konsultację specjalisty, który zajmuje się diagnostyką i leczeniem specyficznych schorzeń onkologicznych – musi uzyskać skierowanie od lekarza rodzinnego lub onkologa. A mężczyźni zwykle nie chcą dzielić się informacjami dotyczącymi ich życia intymnego z lekarzem rodzinnym czy onkologiem, lecz właśnie z urologiem. Postrzegają go jako specjalistę od udzielania porad dotyczących problemów związanych z układem moczowo-płciowym – także natury onkologicznej.
Podstawowym efektem realizacji tego postulatu będzie, już na wstępie, zniesienie ograniczenia dostępu do szybkiej diagnostyki onkologicznej w przypadku 1/5 pacjentów płci męskiej, a kolejnym – wprowadzenie równouprawnienia mężczyzn w dostępie do diagnostyki onkologicznej. Leczenie chorób układu płciowego kobiet jest sprawniejsze właśnie dzięki otwartemu dostępowi do specjalistów w dziedzinie ginekologii. Powyższy postulat to wspólne stanowisko Polskiego Towarzystwa Onkologicznego oraz Polskiego Towarzystwa Urologicznego, wypracowane dla dobra zdrowia onkologicznego polskich mężczyzn.
Prof. dr hab. n. med. Tomasz Drewa, FEBU, kierownik Kliniki Urologii Ogólnej i Onkologicznej Szpitala Uniwersyteckiego nr 1 im. dr. Antoniego Jurasza w Bydgoszczy, prezes Polskiego Towarzystwa Urologicznego.
Źródło: www.pulsmedycyny.pl