REKLAMA
MCC, Centrum Medyczne MCC

Palenie papierosów wzmacnia ryzyko raka pęcherza moczowego

16 listopada obchodzimy Światowy Dzień Rzucania Palenia (Smokeout Day). Specjaliści przypominają, że palenie papierosów jest nie tylko głównym czynnikiem ryzyka zachorowania na raka płuca czy krtani, ale również na raka pęcherza moczowego. Rak pęcherza moczowego to nowotwór, na który każdego roku w Polsce zapada około 7,5 tys. osób. Około 4 tys. umiera z jego powodu. Dlatego Polska Koalicja Pacjentów Onkologicznych, organizator kampanii edukacyjnej RAK PĘCHERZA – WYKRYJ I LECZ!, szczególnie mocno zachęca do zerwania z nałogiem tytoniowym.

Polacy wciąż palą

Opublikowane w tym roku wyniki raportu Polskiej Akademii Nauk dotyczącego problemu palenia są bardzo niepokojące. Odsetek palących Polaków nie zmniejsza się, a w ostatnim czasie wręcz wzrósł. Obecnie codziennie pali papierosy niemal co trzeci dorosły Polak (30,8 proc. mężczyzn oraz 27,1 proc. kobiet). Najwięcej nałogowych palaczy jest wśród osób bezrobotnych (34 proc.) oraz gospodyń domowych (39 proc.).

Eksperci PAN przypominają, że palenie tytoniu jest najważniejszą przyczyną śmierci mężczyzn w Polsce. Zgodnie z danymi z 2019 roku przyczynia się do 26,6 proc. ich wszystkich zgonów panów. W przypadku polskich kobiet palenie to drugi najczęstszy powód śmierci (przyczynia się do 13,7 proc. zgonów). Generalnie palenie tytoniu jest powodem 83 tys. zgonów w Polsce. Odpowiada to populacji średniej wielkości miasta. Na tę liczbę składa się 56 tys. śmierci mężczyzn i 27 tys. śmierci kobiet.

Palą też młodzi

W grupie wiekowej do 16. r. ż. pali papierosy aż 23 proc. osób! W czerwcu 2023 roku wśród młodych Europejek i młodych Europejczyków z pokolenia Z (19-25 lat) i millenialsów (26-36 lat) przeprowadzono badanie. Wzięło udział 7495 osób z 12 krajów, w tym w Polska.  Ponad połowa respondentów z Polski uznała, że najbardziej obawia się zachorowania na nowotwory. Tymczasem duża część z tych osób pali papierosy. Niektórzy młodzi ludzie wybierają e-papierosy lub podgrzewacze do tytoniu, będąc przekonanym o ich mniejszej szkodliwości. Ale bezpieczne wyroby tytoniowe nie istnieją.

W związku z alarmującymi statystykami dotyczącymi rozpowszechnienia palenia w Polce, eksperci PAN apelują m.in. o podwyższenie podatku od wyrobów tytoniowych. Ich ceny dla konsumentów powinny rosnąć szybciej niż tempo dochodów indywidualnych i inflacji. Powinien obowiązywać całkowity zakaz ich eksponowania i promocji oraz podniesienie wieku osób uprawnionych do nabycia produktów nikotynowych z obecnie obowiązującego 18. roku życia do 21. roku życia. Tylko takie zdeterminowane działania mogą doprowadzić do oczekiwanego spadku konsumpcji produktów zawierających nikotynę. Jako przykład, eksperci PAN podają Nową Zelandię. Rozpowszechnienie palenia tytoniu spadło tam z 18 proc. w 2007 roku do 8 proc. w 2022 roku. W Europie sukcesami w walce z tym nałogiem mogą pochwalić się Szwecja. Obecnie papierosy pali tam 6 proc.  społeczeństwa oraz Wielka Brytania, gdzie do palenia przyznaje się 13 proc. mieszkańców (to prawie dwukrotnie mniej niż wynosi średnia dla UE).

Rak pęcherza jest skutkiem palenia

Nowotworem silnie tytoniozależnym, podobnie jak rak płuca, jest rak pęcherza moczowego. Palenie odpowiada za ponad połowę wszystkich przypadków tego nowotworu. Palacze są 3-4 razy bardziej narażeni na zachorowanie na raka pęcherza niż osoby niepalące. – W dymie tytoniowym znajduje się kilkadziesiąt substancji o silnym działaniu rakotwórczym. Podczas palenia substancje te są wdychane do organizmu, gdzie ulegają przemianom metabolicznym, a następnie przedostają do moczu, żeby wraz z nim zostać wydalone. Znajdujące się w moczu toksyczne składniki dymu tytoniowego wywierają działanie drażniące na nabłonek pęcherza moczowego. Jest on bardzo wrażliwy na te czynniki rakotwórcze. Im większa jest liczba wypalanych dziennie papierosów i im dłuższy jest okres palenia, tym większe szkody zostają wyrządzone w nabłonku pęcherza. Dlatego ryzyko zachorowania na raka pęcherza jest najwyższe u osób, które zaczęły palić w młodym wieku – wyjaśnia prof. dr hab. n. med. Piotr Chłosta, kierownik Katedry Urologii Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Rak pęcherza zajmuje 10. miejsce wśród wszystkich nowotworów. To czwarty co do częstości występowania nowotwór u mężczyzn i trzynasty u kobiet. Palenie papierosów jest głównym czynnikiem ryzyka zachorowania na raka pęcherza. Pozostałe czynniki ryzyka to: zawodowe narażenie na substancje chemiczne, narażenie na promieniowanie radioaktywne, przewlekłe infekcje pęcherza oraz zakażenia pasożytnicze. Rak pęcherza rozwija się długo i początkowo nie daje żadnych objawów.

Objawy raka pęcherza

Pierwsze niepokojące dolegliwości to pojawienie się krwi w moczu, częste i bolesne oddawanie moczu, ból brzucha, lędźwi lub dolnej części pleców, nietrzymanie moczu oraz częste infekcje dróg moczowych. Pojawienie się takich objawów powinno skłonić do jak najszybszej wizyty u lekarza rodzinnego lub urologa i wykonania niezbędnych badań diagnostycznych. Nawet gdy w mozcu pojawi się tylko jedna kropa krwi, warto wykonać badanie USG pęcherza moczowego. W razie wątpliwości konieczne jest również wziernikowanie pęcherza. To badania, które mogą wykluczyć lub potwierdzić, czy mamy do czynienia z rakiem pęcherza. Jeśli ten nowotwór zostanie rozpoznany, dalsza diagnostyka ma na celu rozstrzygnięcie, czy zmiany występujące w pęcherzu mają charakter powierzchowny, ograniczony do nabłonka, czy zajmują też głębsze warstwy, czyli mają charakter naciekający, inwazyjny. Od tego uzależnione jest bowiem dalsze postępowanie.

Opcje terapeutyczne, które obejmują endoskopowe wycięcie patologicznych zmian, chemioterapię dopęcherzową, chirurgiczne usunięcie całego pęcherza oraz leczenie systemowe, czyli chemioterapię i immunoterapię, są dobierane w zależności od zaawansowania nowotworu. Rokowania są zależne od stopnia zaawansowania nowotworu w momencie diagnozy. Wczesne rozpoznanie umożliwia całkowite wyleczenie. Rozpoznanie w stadium, gdy rak rozprzestrzenił się już po organizmie, pozwala jedynie na leczenie, którego celem jest wydłużenie życia pacjenta.

Źródło: Puls Medycyny

Skip to content