REKLAMA
MCC, Centrum Medyczne MCC

Jak sobie radzić z mięśniami dna miednicy

Urszula Wójtowicz, doktorantka UJ, prowadzi pionierski projekt łączący terapię, profilaktykę i telemedycynę w zakresie objawów wysiłkowego nietrzymania moczu u młodych kobiet pod nazwą Co trzecia.

Badania prowadzone przez Panią Urszulę Wójtowicz wskazują, że w Polsce istnieje ogromny problem w przyznaniu się do nietrzymania moczu, na który cierpi prawdopodobnie aż ok. 3,5 mln Polek. . Przy czym dotyczy nie tylko osób starszych, ale również 10-15 proc. w wieku 20-30 lat. Po 50 r.ż. z powodu nietrzymania moczu cierpi co druga kobieta, ale to właśnie te młodsze wstydzą się najbardziej. Profilaktyka jest znikoma. Fundacja Force Feminite rekrutowała uczestniczki do badań pod hasłem: „Odkryj siłę swojej kobiecości. Potęga mięśni dna miednicy”. Zgłosiło się dużo młodych kobiet. Te, które chciały skorzystać z programu profilaktycznego, twierdziły w kwestionariuszu, że nie mają żadnych objawów nietrzymania moczu. Dopiero w trakcie rozmowy okazywało się, że podczas wysiłku, kaszlu, kichania ten problem występował.

Problem dotyczy też kobiet zawodowo uprawiających sport. Dlatego ICS (International Continence Society), globalna organizacja dążąca do poprawy jakości życia osób dotkniętych nietrzymaniem moczu, postanowiła bliżej przyjrzeć się tej kwestii wśród sportsmenek. Badania przeprowadzane na olimpiadzie są w trakcie opracowywania. To mit, że kobiety uprawiające sport mają wydolne mięśnie dna miednicy, często jest odwrotnie. Biegaczki, koszykarki, baletnice, nie mówiąc już o kobietach dźwigających ciężary, skarżą się na nietrzymanie moczu.

Problem z mięśniami dna miednicy jest jeden i podstawowy: nie widać ich. Nie powinno się także nazywać ich mięśniami Kegla, ponieważ mięśnie Kegla to określenie popkulturowe, modne, chwytliwe, ale nie oddaje złożoności tej struktury. 70 lat temu dr Arnold Kegel, amerykański lekarz ginekolog, pierwszy raz je opisał. Ale – uwaga! – opisał jeden mięsień – łonowo-guziczny (część mięśnia dźwigacza odbytu). I chociaż zasługi Kegla są nie do przecenienia (stworzył podstawy rehabilitacji mięśni, zauważył, że ćwiczenia zmniejszają objawy nietrzymania moczu), to dopiero późniejszy rozwój nauki pokazał, że tych mięśni jest więcej i nie pracują w oderwaniu od innych części naszego ciała. Nazwano je całościowo – mięśniami dna miednicy. Generowanie prawidłowego skurczu mięśni głębokich dna miednicy, ich aktywacja (zaciskanie i unoszenie) oraz rozluźnianie, wymaga specjalnego treningu, najlepiej w obecności fizjoterapeuty. To, że kobieta ma świetne mięśnie brzucha (może mieć nawet tzw. sześciopak), nie oznacza, że ma wydolne mięśnie dna miednicy.

Podczas biegania, wysiłkowych aktywności sportowych, ale także podczas kaszlu, podnoszenia dziecka może dochodzić do niekontrolowanego wzrostu ciśnienia śródbrzusznego, co w pierwszej kolejności będzie rekrutowało do pracy szybkie włókna mięśniowe o małej odporności na zmęczenie i zaburzało prawidłową funkcję mięśni dna miednicy. Kobiety uprawiające sport powinny dbać nie tylko o siłę mięśni dna miednicy, ale też o wytrzymałość i koordynację mięśniową w tym rejonie. I nauczyć się wykonywać inne ćwiczenia, tak aby chronić dno miednicy.

Przy pierwszych objawach nietrzymania moczu należy niezwłocznie zgłosić się do lekarza, najlepiej do ginekologa lub urologa, który współpracuje z fizjoterapeutą specjalizującym się w kobiecej rehabilitacji. Lekarz określi, czy problem jest w uszkodzonych więzadłach, przyczepach, czy włóknach mięśniowych, czy jest to coś poważniejszego. Fizjoterapeuta nauczy kobietę prawidłowej aktywacji mięśni.

Pomysł start-upu PelviFly (www.pelvifly.com) ma umożliwić trening w intymnych warunkach domowych, ale pod opieką specjalisty. To pomysł platformy telemedycznej opartej na ćwiczeniach wykorzystujących elektroniczny tampon (sondę dopochwową). Jest on połączony z aplikacją na urządzeniu mobilnym. Pacjentka i specjalista równocześnie widzą efekty ćwiczeń na ekranie telefonu, co daje pewność, że trening wykonywany jest prawidłowo. To ważne, bo z badań amerykańskich wynika, że tylko 30 proc. kobiet ćwiczących mięśnie dna miednicy robi to właściwie.

W listopadzie rusza akcja profilaktyczna dla kobiet (www.cotrzecia.pl), która ma pokazać skalę problemu i sposoby radzenia sobie z nim.

Źródło: www.wysokieobcasy.pl

Skip to content