Rok 2014 był rokiem, w którym odnotowano wyraźny spadek NFZ na refundację leków. Wejście w życie ustawy refundacyjnej i związane z nią oszczędności w bardzo znikomym stopniu przełożyły się na dostęp do nowoczesnych terapii.
Realizowana przez Ministerstwo Zdrowia polityka w zakresie wprowadzania na listę leków refundowanych nowych substancji przyniosła pacjentom kolejne rozczarowanie, gdyż wśród 66 nowych produktów na nowej liście znajdują się zaledwie trzy substancje czynne, dotychczas niefinansowane przez płatnika publicznego. Pacjenci z zespołem pęcherza nadreaktywnego (OAB) po raz kolejny zostali pominięci.
W ramach farmakologicznego leczenia podstawowego OAB, refundacji podlegają jedynie dwie substancje (tolterodyna i solifenacyna) w postaci 5 leków. Takie ograniczenia sprawiają, że nie ma ani jednego, idealnego leku, który mógłby być zastosowany u wszystkich pacjentów z OAB. Na rynku polskim dostępnych jest wiele innych substancji nowoczesnej generacji. Niestety, wszystkie pozostałe, dopuszczone do obrotu na terenie Polski, leki na OAB nie są współfinansowane z budżetu państwa.
Brak refundacji pozostałych leków na OAB stanowi poważną barierę ekonomiczną dla dużej części chorych. Zdaniem organizacji pacjenckich dodatkową, poważną przeszkodą jest wymóg wykonania badania urodynamicznego jako warunku uzyskania refundacji.
Tym samym, choć suma wydatków NFZ na innowacyjne terapie rośnie z roku na rok, środki te są wciąż zdecydowanie zbyt skromne, by odpowiedzieć na rzeczywiste potrzeby polskich pacjentów. Taka sytuacja przyczynia się do tego, że Polska nadal pozostaje w gronie europejskich krajów o najniższym dostępie do innowacyjnej farmakoterapii.